Anna Maria Wesołowska przeżyła tragedię i walczyła o życie. Spisała testament
Anna Maria Wesołowska jest jedną z najpopularniejszych polskich sędzi. Nie wszyscy jednak wiedzą, że w ostatnim czasie przeżyła dramatyczne wydarzenia.
12.09.2021 20:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sympatię widzów zaskarbiła sobie nie tylko dzięki wyjątkowo ciepłej osobowości, ale dużej empatii, wyrozumiałość, rzetelności i profesjonalizmowi, jakie przejawiała się zawsze w swoim programie. Można powiedzieć, że "Sędzia Anna Maria Wesołowska" to przecież tylko program rozrywkowy, oparty na zagranicznym formacie serial paradokumentalny typu court show, pełen lepiej lub gorzej zainscenizowanych przez aktorów rozpraw sądowych.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że to właśnie w tym show popularna sędzia przez lata objaśniała widzom prawne zawiłości, rozstrzygała spory, z którymi wielu mogło się utożsamić. Przede wszystkim jednak pokazywała, że w każdej sprawie kierowała się rozsądkiem i poczuciem sprawiedliwości. Nic dziwnego więc, że do dzisiaj ma naprawdę wierne grono fanów.
Sędzia nie należy jednak do osób, które przesadnie dzieliłyby się swoją prywatnością. Od czasu do czasu jedynie zdecyduje się na szczery wywiad, w którym wyjawia, co działo się w jej życiu. A ostatnie lata o dla niej naprawdę trudny czas.
W 2018 r. zmarł jej ukochany mąż, z którym przeżyła blisko 50 lat. Rok później media obiegła wieść, że po długiej przerwie wraca do telewizji. Jej nowe zdjęcia wywołały wówczas dyskusję w sieci. Złośliwi komentowali, że sędzia przesadziła z operacjami plastycznymi. Prawda okazała się inna. Wesołowska wyznała, że przeszła poważną operację neurologiczną.
"Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. I mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę" - mówiła dwa lata temu w rozmowie z Onetem.
Szczęśliwie sędzia wróciła do formy i nie kryje, że ma nieocenione wsparcie w rodzinie. Sama wróciła do intensywnej pracy. Rok temu wydała też książkę "Stalking, posiadanie narkotyków i inne czyny zabronione. Poradnik prawny dla młodzieży (i nie tylko)". Publikacja jest dostępna w formie e-booka.