Ania Wendzikowska rozpętała aferę po odejściu z "Dzień Dobry TVN". Pavlović i Piasek musieli to skomentować
Anna Wendzikowska zawodowo rozstała się z TVN w sierpniu. Szybko stało się jasne, że nie będzie miło. Sytuację skomentowali Andrzej Piaseczny i Iwona Pavlović.
Anna Wendzikowska była związana ze stacją TVN i programem "Dzień Dobry TVN" przez kilkanaście lat. Teraz gdy już tam nie pracuje, opowiedziała o koszmarnych warunkach, z jakimi musiała się mierzyć - o mobbingu, braku szacunku i strachu. Co na to gwiazdy? Ostatnio głos zabrali Iwona Pavlović i Andrzej Piaseczny. Oboje działają w Polsacie, jednak jurorka "Tańca z gwiazdami" pracowała w TVN przez wiele lat. Oceniała taneczne popisy par aż przez 13 edycji show, zanim program trafił do konkurencyjnego Polsatu.
- Powinno mówić się o takich rzeczach głośno. Czasem troszkę tylko żal, że boimy się utraty pracy, więc decydujemy się na mówienie takich rzeczy wtedy, gdy zostaniemy już wyproszeni z firmy - stwierdził Piasek w rozmowie z Jastrząb Post.
Wendzikowska zdecydowała się opowiedzieć o swoich doświadczeniach dopiero po 15 latach od momentu, gdy zaczęła "przygodę" z TVN.
- Brakuje troszkę tej odwagi, ale ja rozumiem, dlaczego to się dzieje. Więc to nie jest zarzut w stosunku do Ani, natomiast myślę, że w każdym takim przypadku trzeba być bardziej odważnym i mówić o tym głośno, niezależnie od tego, w jakim miejscu to się dzieje - dodał.
Pavlović była podobnego zdania. W rozmowie z Jastrząb Post powiedziała: - Uważam, że prawda zawsze się obroni. Tylko martwią mnie takie sytuacje, że one zawsze wychodzą po latach pracy współpracy, ktoś z czegoś rezygnuje i wtedy od razu o tym mówi. Natomiast uważam, że trzeba o tym mówić, ale od razu. Dziś, teraz, a nie wtedy, gdy to jest przedawnione. Bo to trochę nie ma sensu.
Czarna Mamba podkreśliła, że mówienie o nieprawidłowościach, do których dochodziło w pracy, dopiero po odejściu z niej, może powodować utratę wiarygodności.
- [...] jest to odbierane, że ktoś np. zostaje wyrzucony z pracy i potem się mści - dodała. - Moim marzeniem by było, żebyśmy mówili o tym od razu.
Wendzikowska teraz otwarcie mówi o mobbingu w TVN. "Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana jak dziewczyna z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. [...] Prosiłam o pomoc, żebym nie musiała sama montować, żebym nie musiała robić tłumaczeń sama. Albo, żebym przynajmniej mogła robić montaż z domu, zdalnie. Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach. Byłam z nimi sama. Usłyszałam: nikt tu nie ma specjalnych praw" - pisała na Instagramie.
Ostatecznie miała doprowadzić do tego, że zwolniono osoby odpowiedzialne za złe traktowanie jej i innych pracowników. Słowa wsparcia okazały Wendzikowskiej gwiazdy TVN - Agnieszka Woźniak-Starak i Mateusz Hładki.
"A ja ci za tego maila już zawsze będę wdzięczna, bo udało się zmienić coś, co było beznadziejne, a wydawało się nie do ruszenia" - pisała Woźniak-Starak, która, sądząc po komentarzu, wiedziała, co dzieje się w "Dzień Dobry TVN".