Andrzej Sołtysik wspomina pracę w "Big Brotherze". Jego żona napisała o tym magisterkę
W tym roku mija 20 lat od premiery polskiej edycji "Big Brothera". Podglądanie życia zwykłych Polaków ściągnęło przed ekrany telewizorów miliony widzów. Pierwsze sezony współprowadził Andrzej Sołtysik. Jak dziś wspomina ten czas?
20.06.2021 22:01
Klaudiusz Ševković, Piotr Lato, Manuela Michalak, Piotr "Gulczas" Gulczyński, Janusz Dzięcioł i Małgorzata Maier - te nazwiska uczestników pierwszej edycji "Big Brothera" do dziś pamiętają wszyscy widzowie programu. Udział w reality show zapewnił im wieloletnią sławę, którą wielu z nich potrafiło dobrze wykorzystać.
Wówczas pierwsze kroki w telewizji na żywo stawiali również jego prowadzący: Martyna Wojciechowska i Andrzej Sołtysik. W dziennikarzu do dziś na wspomnienie tamtych czasów budzą się gorące emocje.
- Ta skala produkcji, realizowanej za miliony złotych, była ogromna. Dla mnie bardzo ekscytujące były niedzielne wydania show tzw. Ringi. W scenariuszu zawsze znajdował się taki 52. punkt, w którym miałem napisane: "Łączy się z domem, buduje napięcie". To była ta chwila, kiedy mówiłem, kto odchodzi z "Big Brothera". Zdecydowanie najważniejszy moment programu, do którego przygotowywałem się dwa dni, żeby naprawdę zbudować w widzach to napięcie. Przez te kilka minut miałem wrażenie, że "I got the power!", bo ogląda nas kilka milionów ludzi i właśnie ten czas na antenie trzeba dobrze rozegrać - powiedział w rozmowie z dziendobrytvn.pl.
Co ciekawe, cała ekipa pracująca nad "Big Brotherem" w pierwszych latach czuła wyjątkowość tego formatu. Szefowa produkcji przewidziała, że Sołtysikowi nie dany będzie udział w innym programie cieszącym się tak sporą popularnością. Choć po latach powrócił do formatu na żywo w porannym "Dzień dobry TVN".
- Gdy skończyła trzecia edycja, tuż po finale poszliśmy z całą ekipą realizującą program do domu Wielkiego Brata. Wiedzieliśmy już, że nie będzie następnej edycji w najbliższym czasie. Usiedliśmy wszyscy w salonie, z którego dopiero co wyszli uczestnicy. Było tam jeszcze dość brudno, trochę śmierdziało. Wtedy Grażyna Kubica, która była szefem "Big Brothera" z ramienia Endemola i TVN-u, powiedziała do mnie: "Młody, ty już w życiu nie zrobisz większego programu w telewizji". Odpowiedziałem, że no chyba nie zrobię. Teraz po 20 latach mogę stwierdzić, że to prawda - wspomina.
Nie da się ukryć, że pojawienie się "Big Brothera" zmieniło oblicze polskiej telewizji. Wiedza zza kulis jego powstawania przydała się Sołtysikowi, gdy pomagał swojej młodszej o 24 lata żonie Patrycji w pisaniu pracy magisterskiej.
- Fenomen "Big Brothera" był tak wielki, że ludzie tworzyli o nim prace naukowe. Moja żona napisała pracę magisterską na temat tego, jak zmienił oblicze polskiej telewizji. A w związku z tym, że byłem świadkiem tych wydarzeń, to bardzo pomogłem Pati. Opowiadałem jej, jak to wszystko wyglądało od kulis, konsultowałem się z nią, poleciłem jej odpowiednią literaturę - zdradził.