Fox News. Czy amerykańska stacja powiela putinowską propagandą ws. sytuacji na Ukrainie?
W Europie na czele propagatorów moskiewskiej wersji rzeczywistości są kontrolowane przez rząd media węgierskie. W USA podobną linię prezentują publicyści Fox News tacy jak Tucker Carlson, który twierdzi, że "Ukraina nie jest nawet demokratycznym państwem". O tym, jak działa ta stacja i czy jej przekaz jest bliski kremlowskiej propagandzie, opowiada Jacek Dąbała, medioznawca i audytor jakości mediów z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 19:15
Przemek Gulda: Jakie miejsce zajmuje Fox News na politycznej mapie amerykańskich mediów?
Jacek Dąbała: Fox News na pewno bardzo oddziałuje na swoich zwolenników. Oczywiście jest to medium w znacznej mierze stronnicze, odpowiadające prawicowo myślącym Amerykanom, sprzyjające republikanom. Mimo tych słabości, stacja na pewno stara się rzetelnie informować o tym, co się dzieje. Polityczne sympatie widać bardziej na poziomie publicystycznym, komentatorskim.
Jakie stanowisko zajęła stacja w sprawie agresji na Ukrainę. W jaki sposób ją relacjonuje?
Na poziomie twardej informacji, relacjonuje ją z grubsza poprawnie. Na poziomie publicystyki, powiedziałbym w uproszczeniu, różnie. Czasami ostrożnie używając słów, czasami działając trochę bez wyczucia - jak wtedy, gdy prezenterka śmieje się z rozlewanej rosyjskiej wódki, a przecież kontekstem jest tu powód rozlewania, czyli wojna, czasami z drobnymi uszczypliwościami, nawet mimicznymi, prezenterki wobec prezydenta Joego Bidena i jego polityki, gdy rozważa "zdalne" wspomaganie wojsk ukraińskich.
Kto komentuje wojnę na antenie tej stacji? Czy miejsce na wypowiedź dostają tam osoby popierające politykę Rosji?
Najważniejsze, że prezentowane są mocne zdjęcia i filmy z bombardowanych ulic i domów w Ukrainie, że pokazane jest cierpienie niewinnych ludzi, są wypowiedzi prezydenta Zełenskiego i innych osób opowiadających o bandyckim napadzie Putina. Na pewno w tych relacjach Putin nie jest aniołem, lecz zwykłym bandytą politycznym. Poświęca mu się nawet krytyczne diagnozy psychologiczne.
Czy Fox News przyczynia się do dezinformacji w sprawie agresji?
Nawet jeśli zdarzają się tam głupie wypowiedzi publicystyczne, a zdarzają, to jednak obraz wojny jest w tej telewizji bardzo krytyczny wobec Rosji.
Czy można powiedzieć, że stacja propaguje tezy kremlowskiej propagandy?
Nie wydaje mi się. Co najwyżej można powiedzieć, że zdarzają tam się komentarze z odniesieniami bardziej lokalnymi.
Czy ideologów stacji określić można raczej jako naiwnych "pożytecznych idiotów" Kremla, czy raczej, być może wręcz przez niego opłacanych, propagandzistów Putina?
Każde myślenie prawicowe, konserwatywne, ma słabości fundamentalne. Po prostu nie myśli się wtedy "parasolowo", nie zaczyna postrzegania rzeczywistości od wolności, nie ocenia się jej z pozycji wolnego umysłu, lecz raczej umysłu sformatowanego tradycjami, religiami czy populizmami.
W przypadku relacjonowania wojny na Ukrainie jakieś wypadki przy pracy mogą się zdarzyć, ale moim zdaniem nie zmieniają one zasadniczo krytycznego stosunku stacji do Moskwy. Obrazy wojny mówią najsilniej, a i niektórzy uprawiający "klientystyczne dziennikarstwo" zmieniają zdanie, gdy się orientują, że mówili bzdury.
Kto ogląda Fox News? Czy to duża grupa? Jaki jest jej przekrój społeczny?
Ogląda tę stację spora grupa Amerykanów. Są to głównie zwolennicy republikanów. Sądzę, że w kablówkach będzie to ok. 2-4 mln ludzi. Przypomnijmy, że liczba mieszkańców USA to ponad 330 mln.
Jaki jest realny wpływ stacji na kształtowanie amerykańskiej opinii publicznej w sprawie wojny w Ukrainie i w innych kwestiach?
Sądzę, że wpływ stacji jest ograniczony do jej zwolenników. On zawsze może się zmieniać, gdy stacja sprzyja politycznie jakiejś władzy, ale w tym przypadku obraz wojny i stosunek Amerykanów do niej raczej pozostaną jednoznaczne: putinowska Rosja to współczesny agresor, bandyta, zło, bo napadł jak Hitler na Polskę w 1939 r. i zabija niewinnych ludzi. To wróg Ameryki i wolnego świata.