"Ameryka Express": ostatnie zmagania w Gwatemali i... niespodziewany powrót uczestników
W ostatnim odcinku "Ameryka Express" emocje uczestników sięgały zenitu. Nic dziwnego – zbliżali się do końca gwatemalskiego wyścigu i walczyli o lot do Kolumbii. Kto tym razem poradził sobie z zadaniami najlepiej?
Tym razem uczestnicy musieli się wykazać nie tylko szybkością i sprytem, ale i… słuchem oraz wiedzą na temat polskiej muzyki rozrywkowej. Haczyk? Miejscowi muzycy prezentowali słynne polskie hity na tradycyjnej gwatemalskiej marimbie. Z zadaniem świetnie radziły sobie panie, które wyraźnie miały lepszą pamięć do dźwięków. Szczególnie miło zaskoczona była Patrycja Markowska, gdy usłyszała w jednym z fragmentów hit jej ojca i zespołu Perfect – "Autobiografię".
Muzyczny quiz był tylko miłym akcentem – wszak wyścig toczył się o wysoką stawkę. Kolejnym etapem była gra o amulet. By się do niej zakwalifikować wystarczyło wśród rozległych wód Rio Dulce odnaleźć prowadzącą. Nie było to takie proste, bo… cały czas zmieniała swoje położenie.
W grze o amulet wart 10 tys. zł mogły wziąć tylko dwie pary, które jako pierwsze dotarły do Darii : Grażyna z synem oraz Ernest i Gosia. Polegała na ugotowaniu tradycyjnego dania ludu Garifuna. Ot zwykła zupa rybna, ale… przepis, który podała Daria, był praktycznie nie do spisania, tusz w długopisie, którzy dostali uczestnicy okazał się znikający. W efekcie niektórzy zapomnieli o pierwszym punkcie zadania - wypatroszeniu ryby. W zadaniu zwyciężyli Grażyna z Filipem i to oni zdobyli szczęśliwy amulet. Obie pary zaś zostały wyróżnione zaproszeniem na tradycyjną miejscową imprezę.
Ostatnia misja w Gwatemali była związana ze słynnym rumem. Należało rozpoznać kieliszek z alkoholem spośród innych, wypełnionych płynami bezalkoholowymi. Kiedy uczestnik rozpoznał niewłaściwie, musiał wypić zawartość kieliszka, w którym mogła się znajdować herbata z solą. W momencie gdy uczestnik prawidłowo rozpoznał rum, nie było obowiązku pić zawartości, ale akurat w tym przypadku nie każdy chciał skorzystać ze zwolnienia. W imię rock’and’rolla wzniesiono kilka toastów i pary ruszyły walczyć o bilet do Kolumbii (w której wyścig kontynuować będzie już tylko 6 par).
Przypomnijmy, że w związku z powrotem Różala i Bartka jedna z par musiała odpaść. Ostatecznie z programem musieli się pożegnać Grażyna i Filip. Panowie, wdzięczni Filipowi za pomoc w znalezieniu transportu w wyścigu, chcieli honorowo zająć ich miejsce. Zasad jednak nie dało się nagiąć, a wyścig będzie trwać bez nietuzinkowej pary. Oglądaliście ten odcinek?