"Ameryka Express". Bracia Collins opowiedzieli o swojej przeszłości
Wzięli udział w "Ameryka Express", żeby pokazać, że nie są "zepsutymi zarozumialcami". Bracia Collins cieszą się już sporą popularnością wśród widzów. Mało kto wie, co w życiu przeszli.
06.04.2020 10:37
Bracia Collins znani są dobrze widzom Discovery. Mają tam swój program - "Odjazdowe bryki braci Collins". Grzegorz i Rafał od lat prowadzą firmę, która zajmuje się tuningowaniem samochodów. Działają w Londynie, ale i w Katarze. Cieszą się sporym powodzeniem, a teraz doszło im jeszcze zainteresowanie widzów TVN.
Grzegorz i Rafał przed laty posługiwali się nazwiskiem Chmielewscy. Zanim osiągnęli sukces, przeszli ciężkie chwile.
W rozmowie z "Party" bracia zdradzili, jak wyglądało ich dzieciństwo.
"Niczego nam nie brakowało. Ojciec miał smykałkę do biznesu. Prowadził wypożyczalnię kaset wideo, miał kwiaciarnię, a przed Świętem Zmarłych sprzedawał znicze. Miał pieniądze, ale za bardzo ufał ludziom. Lubił się bawić i nie potrafił inwestować. Stracił wszystko" - powiedział w wywiadzie Rafał, który miał wtedy zaledwie 7 lat.
Kryzys sprawił, że rodzina musiała przenieść się do niewielkiej kawalerki bez łazienki. Tata sięgnął finansowego dna, a co z mamą? Zostawiła rodzinę. Wyjechała do Włoch.
"Pamiętam, jak nas traktowano w domu. Nie raz podnoszono na nas rękę. Nigdy nie zrozumiem, jak można porzucić swoje dzieci. Ktoś taki nie zasługuje, by nazywać go matką" - skomentował w "Party" Grzegorz.
Bracia doświadczyli skrajnej biedy. Grzegorz wyznał, że pewnego dnia ukradł z bazaru kurtkę, żeby młodszy brat miał w czym chodzić.
16-letni Grzegorz przeprowadził się do Anglii, potem ściągnął do siebie ojca. Rafał został sam w Polsce. W rozmowie wspomina, że ukrywał przed wszystkimi ten fakt, żeby nie trafił do domu dziecka.
Zanim założyli firmę, parali się gorzej płatnymi zajęciami. Budowa, praca w fabryce, zmywak. Od 2010 r. prowadzą firmę motoryzacyjną.
Na ich instagramowym profilu można podglądać, co dzieje się u nich prywatnie. Rafał mieszka w Polsce z narzeczoną i dwoma synami. Grzegorz cały czas jest w Londynie, gdzie żyje ze swoją dziewczyną i 13-letnią córką z poprzedniego związku. Co ciekawe, mama jego córki jest dalej jego dobrą przyjaciółką. Grzegorz przyznaje, że jest ojcem chrzestnym jej córeczki z nowego związku.