Aldona Orman w szpitalu. Gwiazda "Klanu" pokazała, co powstało na jej lewej ręce
Aldona Orman od ponad dwóch tygodni przebywa w szpitalu. Kobieta jest po dwóch operacjach, które uratowały jej życie. W jednym z ostatnich wpisów pokazała, co powstało na jej lewej ręce w wyniku nieudanej próby założenia wenflonu.
06.11.2023 | aktual.: 06.11.2023 14:57
Aldona Orman jest znana z różnych seriali, ale bez wątpienia najwięcej osób kojarzy ją z "Klanu", w którym grała najpierw w latach 2000-2004, by po długiej przerwie wrócić ponownie w 2012 r. W obsadzie jest do dziś. Nie wszyscy mogą wiedzieć, że aktorka w przeszłości otarła się o śmierć. Po powrocie z castingu do "Klanu" (2000 r.) w domu nagle straciła przytomność. Gdyby nie nadeszli znajomi, nie wyważyli drzwi i nie wezwali karetki, gwiazda nie przeżyłaby. Lekarze stwierdzili u niej sepsę. Przez cztery dni pozostawała w śpiączce, przeżyła śmierć kliniczną.
16 października tego roku Aldona Orman znowu znalazła się w stanie zagrożenia życia. Prosto z planu serialu została przewieziona do szpitala, gdzie zoperowano jej pękniętego w mózgu tętniaka. Potem okazało się, że potrzeba drugiej operacji. Okazało się, że w głowie miała nie jeden tętniak, a aż cztery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orman podziękowała na Instagramie wszystkim za opiekę i wsparcie duchowe. W ostatnim wpisie aktorka pokazała i opisała, co jej wyskoczyło na ręce. "Kochani, na mojej lewej ręce powstało coś, co widzicie na zdjęciach! Z przebitej żyły przez jedną z pielęgniarek, która chciała mi w tym miejscu, kilka dni temu, założyć wenflon do podawania leków, powstał siniak. A w miarę wchłaniania się go, zaczął on przybierać kształt serduszka, tak jak widzicie na zdjęciach" - czytamy.
Orman jest przekonana, że ten siniak nie jest żadnym przypadkiem. "Jest to dla mnie maleńki, kolejny znak wspaniałej ochrony boskiej energii, waszej dobrej energii i waszej modlitwy. Miałam wiele różnych siniaków, ale nigdy żaden z nich, nie przybrał takiego kształtu przy wchłanianiu się. A co wy o tym sądzicie?" - napisała.