Aktorka "The Last of Us" nie darowała. Odpowiada na komentarze o sylwetce

Melanie Lynskey zagrała bezwzględną Kathleen w "The Last of Us". Nie ma figury umięśnionej Sary Conor czy Lary Croft, co jedna z celebrytek postanowiła jej wypomnieć. Ale aktorka z odpowiedzią długo nie czekała.

Melanie Lynskey zagrała Kathleen w "The Last of Us"
Melanie Lynskey zagrała Kathleen w "The Last of Us"
Źródło zdjęć: © HBO

09.02.2023 | aktual.: 09.02.2023 11:35

"The Last of Us" od HBO bije rekordy popularności i nie są to puste słowa. Rzadko dzieje się tak, że widownia rośnie z odcinka na odcinek, a taką sytuację mieliśmy w przypadku trzech pierwszych epizodów. "The Last of Us" ustanowiło już rekordy oglądalności pierwszym i drugim odcinkiem, a trzeci to jeszcze przebił. Z danych opublikowanych w sieci przez Nielsena wynika, że do oglądania zasiadło aż 6,4 mln osób. Widownia nie malała, choć pojawiły się spore odstępstwa od gry, rozwinięte wątki, a w przypadku czwartego odcinka także nowe postaci.

W odcinku "Weź mnie za rękę" Joel i Ellie trafiają do Kansas City, gdzie muszą stawić czoła Łowcom. Przewodzi im bezwzględna zbrodniarka Kathleen, w którą wciela się Melanie Lynskey.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kathleen ściga członków i kolaborantów FEDRY z zemsty za to, co stało się z jej bratem. Jak na razie nie wiemy o niej wiele więcej, poza tym, że nie cofnie się przed niczym. Morduje z zimną krwią i dąży do zemsty, przymykając oko na to, co dzieje się pod ziemią. Widzowie czwartego odcinka pewnie wychwycili "oddychającą" podłogę, pod którą najprawdopodobniej kryją się hordy zakażonych grzybem ludzi lub znany graczom purchlak.

Ale nie to zwróciło uwagę modelki znanej z trzeciej edycji amerykańskiego "Top Model", Adrienne Curry. Celebrytka postanowiła na Twitterze wypunktować, że Lynskey nie wygląda jak "wojowniczka z postapokaliptycznego świata", stawiając za wzór Lindę Hamilton, grającą napakowaną Sarę Connor w "Terminatorze". "Jej ciało pokazuje życie w luksusie" - napisała gwiazdka. Curry jako dowód pokazała zdjęcie Lynskey z kolorowego magazynu. Jej krągłości podkreśla opięta sukienka, ma idealnie ułożone włosy i mocny makijaż.

Lynskey tak tego nie zostawiła. Choć modelka usunęła swój twitterowy wpis, to aktorka zdążyła zrobić screena i odnieść się do zarzutów.

"Po pierwsze - to zdjęcie pochodzi z okładkowej sesji dla magazynu 'InStyle' i nie jest kadrem z serialu. Gram osobę, która skrupulatnie zaplanowała i obaliła FEDRĘ. Mam być MĄDRA, proszę pani. Nie muszę być umięśniona. Od tego mam swoich ludzi" - napisała Lynskey.

Modelka zaczęła się tłumaczyć i punktować, że Lynskey zmanipulowała jej wpis, nie dodając screnna, na którym widać byłoby część wpisu, w którym zachwalała jej krągłości, ale które - jej zdaniem - nie pasują do wojowniczki. Curry stwierdziła też, że nie był to personalny atak na aktorkę, a zwrócenie uwagi na serialową postać.

Lynskey dodała na Twitterze: "Kobiety, a w szczególności kobiety na stanowiskach przywódczych, są nieustannie pod ostrzałem. Mają za bardzo piskliwy głos. Mają za cichy głos. Za dużo uwagi przykładają do wyglądu. Za mało uwagi przykładają do wyglądu. Wyglądają na rozzłoszczone albo są niewystarczająco gniewne".

"Podobał mi się pomysł zagrania kobiety, która w desperackich i tragicznych czasach musi przyjąć rolę, której nigdy sobie nie wyobrażała dla siebie, której nikt dla niej nie planował, a potem jakoś udaje jej się wszystko zrobić" - dodała aktorka.

Jak zasugerowała Lynskey, jej postać może zostać w serialowej historii "The Last of Us" na dłużej niż kilka odcinków. Przypomnijmy, że w serwisie HBO dostępne są cztery pierwsze epizody, natomiast nowy - piąty - pojawi się wyjątkowo jeszcze w tym tygodniu, w piątek 10 lutego.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)