Aktorka "The Last of Us" boi się swojego ex. "Może być zdolny do zabójstwa"
Ashley Johnson zasłynęła jako Ellie z gry "The Last of Us". Ma miliony fanów w mediach społecznościowych, ale jej życie prywatne ostatnio zaczęło przypominać dreszczowiec.
Ashley Johnson przez lata była znana przede wszystkim fanom gry "The Last of Us", gdzie użyczała głosu Ellie. Gdy HBO zdecydowało się zrobić serialową adaptację gry, do współpracy zaproszono kilka osób związanych z produkcją. Wspaniałym momentem dla widzów i fanów "The Last of Us" był odcinek, w którym pojawiła się Ashley Johnson. Zagrała mamę głównej bohaterki, która tuż po wydaniu na świat dziecka, umiera, ugryziona przez jednego z zarażonych. - Metaforycznie dzięki niej Ellie przyszła na świat. Scena, w której dosłownie wydaje na świat Ellie, jest poetycka i piękna, choć tak bardzo smutna - komentował Neil Druckmann, twórca "The Last of Us".
Johnson, przede wszystkim za sprawą gry i serialu, ma na Instagramie aż 1,2 mln fanów. Ale o jej życiu prywatnym wiadomo było do tej pory niewiele. Jedynie tyle, że od kilku lat spotyka się z Brianem Wayne'em Fosterem. Teraz zagraniczne media donoszą o tym, że gwiazdka musiała wystąpić do sądu o zakaz zbliżania się dla jej byłego partnera, Fostera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Johnson i Foster rozstali się kilka tygodni temu. Teraz szczegóły sprawy podają dziennikarze "The Blast". 39-latka ma być ofiarą przemocy domowej. Boi się o swoje życie i twierdzi, że jej były partner jest "zdolny do zabójstwa" i że może zrobić krzywdę nie tylko jej, ale także komuś z jej rodziny.
W dokumentach cytowanych przez "The Blast" czytamy taką relację aktorki: "Po tym, jak opuścił mój dom (którego jestem właścicielką) wieczorem 15 marca 2023 r. w asyście policji, nie zabrał swojego pudełka na amunicję i torby. Od razu ją otworzyłam, a w środku znalazłam garotę, czyli broń służącą do duszenia ofiar i broń na kulki".
Aktorka w dokumentach sądowych zaznaczyła, że w trakcie związku mężczyzna często awanturował się, rozbijał szkło, trzaskał drzwiami i wyzywał ją. Stosował przemoc fizyczną, jak i werbalną. Johnson nazywa go "mentalnie niestabilnym" człowiekiem, który ma poważne problemy z psychiką, że jest niezdolny do rozróżniania rzeczywistości od fikcji.
15 maja policja musiała interweniować w domu Johnson i otoczyć ją opieką. Foster próbował wymusić na niej wypłacenie 150 tys. dolarów. Aktorka "The Last of Us" wspomniała o tym, że mężczyzna ma przeszłość naznaczoną uzależnieniem od narkotyków, że odciął ją od internetu i dostępu do kamer monitoringu z jej domu. "Moja mama, moja rodzina i przyjaciele próbowali się ze mną kontaktować, bo bali się o moje życie. Byłam przerażona. Zostawiłam swój dom i uciekłam do rodziny" - pisze Ashley.
Na Fostera nałożono tymczasowy zakaz zbliżania się do byłej partnerki. Właściwa rozprawa ma odbyć się w czerwcu.