Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dostaje od widzów tysiące wiadomości! Kamil ma się czego bać?
Uczestniczka 7. edycji randkowego show wyznała, że po emisji finału "Ślubu od pierwszego wejrzenia" fani zalali ją masą pytań. Z pewnością ma to związek z nieoczekiwanym końcem małżeństwa Agnieszki i Kamila.
20.05.2022 | aktual.: 20.05.2022 10:34
Po premierze ostatniego odcinka 7. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na platformie Player internauci nie kryją zaskoczenia faktem, jak potoczyły się dalsze losy Patrycji i Adama, Doroty i Piotra oraz Agnieszki i Kamila. Sprawy przybrały nieoczekiwany wymiar, zwłaszcza w przypadku ostatniej pary, która cieszyła się największą sympatią widzów.
Choć pozornie relacja Agnieszki i Kamila układała się dobrze, tuż po zakończeniu telewizyjnego eksperymentu mężczyzna wycofał się i rozstał się z żoną. Było to o tyle zaskakujące, że kobieta dla ich wspólnego życia we Włocławku porzuciła swoje mieszkanie i pracę w Białymstoku.
Z pewnością po obejrzeniu finału programu większość widzów stanęła po stronie porzuconej Agnieszki. Mimo że wcześniej zarzucano jej zbytnie oddanie i brak stanowczości w wyrażaniu własnego zdania przed mężem.
Z montażu odcinków wynikało, że kobieta nie zauważała wad swojego partnera. Czy taka właśnie była prawda? Być może wkrótce ją poznamy. Agnieszka na Insta Stories napisała: "Dostaję tysiące wiadomości, dziękuję. Obiecuję, że odpiszę na wszystkie, tylko dajcie mi chwilę".
Kilka dni wcześniej zamieściła w mediach społecznościowych wpis, który dziś można interpretować jednoznacznie. Agnieszka nie żałuje udziału w show, mimo że jej małżeństwo okazało się pomyłką.
"Daje z siebie wszystko, żeby nie żałować, że nie spróbowałam. Jestem skłonna obrócić życie o 180°, jeśli wiem, że inaczej się nie da. I mylę się milion razy. Nie zawsze wychodzę na tym dobrze, ale wiem że ja ze swojej strony zrobiłam wszystko, by spróbować. Nic nie dzieje się bez przyczyny" - napisała na Instagramie.