Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dostaje od widzów tysiące wiadomości! Kamil ma się czego bać?
Uczestniczka 7. edycji randkowego show wyznała, że po emisji finału " Ślubu od pierwszego wejrzenia" fani zalali ją masą pytań. Z pewnością ma to związek z nieoczekiwanym końcem małżeństwa Agnieszki i Kamila.
Po premierze ostatniego odcinka 7. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na platformie Player internauci nie kryją zaskoczenia faktem, jak potoczyły się dalsze losy Patrycji i Adama, Doroty i Piotra oraz Agnieszki i Kamila. Sprawy przybrały nieoczekiwany wymiar, zwłaszcza w przypadku ostatniej pary, która cieszyła się największą sympatią widzów.
Choć pozornie relacja Agnieszki i Kamila układała się dobrze, tuż po zakończeniu telewizyjnego eksperymentu mężczyzna wycofał się i rozstał się z żoną. Było to o tyle zaskakujące, że kobieta dla ich wspólnego życia we Włocławku porzuciła swoje mieszkanie i pracę w Białymstoku.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu
Z pewnością po obejrzeniu finału programu większość widzów stanęła po stronie porzuconej Agnieszki. Mimo że wcześniej zarzucano jej zbytnie oddanie i brak stanowczości w wyrażaniu własnego zdania przed mężem.
Z montażu odcinków wynikało, że kobieta nie zauważała wad swojego partnera. Czy taka właśnie była prawda? Być może wkrótce ją poznamy. Agnieszka na Insta Stories napisała: "Dostaję tysiące wiadomości, dziękuję. Obiecuję, że odpiszę na wszystkie, tylko dajcie mi chwilę".
Kilka dni wcześniej zamieściła w mediach społecznościowych wpis, który dziś można interpretować jednoznacznie. Agnieszka nie żałuje udziału w show, mimo że jej małżeństwo okazało się pomyłką.
"Daje z siebie wszystko, żeby nie żałować, że nie spróbowałam. Jestem skłonna obrócić życie o 180°, jeśli wiem, że inaczej się nie da. I mylę się milion razy. Nie zawsze wychodzę na tym dobrze, ale wiem że ja ze swojej strony zrobiłam wszystko, by spróbować. Nic nie dzieje się bez przyczyny" - napisała na Instagramie.