Agnieszka Chylińska świętuje sukces ostatniej płyty. Nie ukrywa, że to nie tylko jej zasługa

Płyta "Never ending sorry" to nie pierwszy krążek Agnieszki Chylińskiej, który pokrył się platyną. Jest jednak wyjątkowy z uwagi na okoliczności, w jakich powstawał. Wokalistka ujawniła, że sukces krążka to m.in. "owoc bezsennych lat" i "niekończącej się batalii z człowiekiem, który okradł" ją i jej agentkę.

Wydana pod koniec października, niezwykle osobista płyta Agnieszki Chylińskiej "Never ending sorry", pokryła się platyną. Dawna wokalistka zespołu O.N.A. dziękując fanom za to, że po raz kolejny sięgnęli po jej muzykę, ujawniła w jak niesprzyjających życiowych okolicznościach rodził się ten krążek.

"Sukces NES to powrót po latach trudnych i znojnych. To owoc bezsennych lat i samotności w towarzyszeniu czujnym i nadziejnym moim Najbliższym. To próby podnoszenia się po kolejnej niekończącej się batalii z człowiekiem, który OKRADŁ mnie i moją ukochaną agentkę Joasię"- napisała na Instagramie gwiazda.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziś Chylińska z satysfakcją może jednak przyznać, że mimo wszystko udało jej się odnieść kolejny sukces. A w zasadzie im, bo gwiazda nie ukrywa, że nie byłoby tej płyty, gdyby nie jej agentka. Joanna Ziędalska-Komosińska, bo o niej mowa, stoi u boku artystki od prawie 20 lat i to ona - jak podkreśla gwiazda - jest matką sukcesu nie tylko tej ostatniej płyty.

"Codziennie budzę się z poczuciem ogromnej wdzięczności za każdy dobrze przeżyty dzień. Mój i moich Bliskich.I Jej. Joasi - kobiety, która mnie do nagrania tej właśnie płyty natchnęła. Dmuchnęła w moje skrzydła. Jak to ona [...]" - czytamy w instagramowym wpisie artystki, w którym wspomina, że nie tylko ona, ale i jej menadżerka ma za sobą wyjątkowo trudny czas.

Gwiazda, która zasiada w jury programu "Mam talent!", pisze o śmierci męża swojej agentki i przyjaciółki zarazem, i przyznaje, że miała obawy czy osobista tragedia nie zaważy na ich dalszej współpracy. Okazuje się, że obydwie wyszły z tego życiowego zakrętu zwycięsko, a dziś świętują swój wspólny sukces. Wiedząc, ile je kosztował, z pewnością cenią go jeszcze bardziej.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny) . Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.