"5-10-15". Tu zaczynała połowa znanych prezenterów i dziennikarzy
Na swój sukces pracowali od dzieciństwa
Jednak programowi zawdzięczają coś więcej niż tylko popularność wśród rówieśników. Dla wielu z nich kultowy magazyn TVP był przepustką do dalszej kariery w mediach.
Dzieciaki z "5-10-15" wciąż goszczą na szklanym ekranie, choć od czasu telewizyjnego debiutu bardzo się zmieniły. Jak wtedy wyglądały i jak po latach wspominają tamtą przygodę z telewizją?
Marcin Tyszka
Dołączył do programu późno, bo już jako nastolatek. Tyszka był jednym z najpopularniejszych prezenterów "5-10-15".
Dziś jest uznanym fotografem mody z portfolio przyprawiającym o zawrót głowy. Od lat stale współpracuje też z TVN i TVN Style.
W rozmowie z reporterką "Faktu" przyznał, że w pewnym momencie był naprawdę rozchwytywany.
- Dostawałem bardzo dużo rożnych zleceń. Chyba byłem pierwszym nastolatkiem, który występował we wszystkich możliwych reklamach - wyznał nieskromnie, wymieniając marki, które promował w przeszłości.
Zaznaczył jednak, że program wyraźnie wpłynął na jego dzieciństwo. Szybko poznał, czym są obowiązki i praca.
Maria Niklińska
Gwiazda "Na Wspólnej" (druga od lewej) też wielokrotnie wspominała, że występy w "5-10-15" nie były tylko dobrą zabawą.
W wywiadzie dla "Gali" aktorka i córka byłej prezenterki TVP Jolanty Fajkowskiej opowiadała o plusach i minusach udziału w programie.
- Byłam bardzo normalnym, zapracowanym dzieckiem, nie przewróciło mi się w głowie. Chociaż na pewno miło było dostać kilkadziesiąt walentynek w dniu zakochanych - mówiła
Na początku nie była jednak świadoma, jak bardzo popularne wśród jej rówieśników było "5-10-15".
- Nie zdawałam sobie sprawy, jaka była skala odbioru tego programu - przyznała.
Niklińska to nie jedyna gwiazda serialu "Na Wspólnej" zaczynająca w kultowym programie. W "5-10-15" grał też Marcin Chochlew oraz Joanna Jabłczyńska.
Joanna Jabłczyńska
Śmiało można nazwać ją weteranką programów młodzieżowych.
Poza "5-10-15" Jabłczyńska występowała też w "Tik Taku" oraz "Teleranku". Aktorka przyznaje, że podczas oglądania archiwaliów na jej twarzy często pojawia się szczery uśmiech.
- Kiedy oglądam siebie w tym programie, to myślę "co za obciach". Stylistki żadnej nie było, a ja nie pochodzę z jakiejś bogatej rodziny, dlatego byłam ubrana jak każde inne dziecko. W to, co miałam w domu. Lycra była wtedy modna i to się nosiło - wspominała w rozmowie z TVP.
- Z dzisiejszej perspektywy te nasze stroje wydają się i słodkie i maksymalnie obciachowe jednocześnie.
Krzysztof Ibisz
Mało kto pamięta, że w "5-10-15" zaczynał też "wiecznie młody" Krzysztof Ibisz.
Do programu dostał się dzięki spotkaniu z jego współtwórczynią, Bożeną Walter. Żeby jednak otrzymać swoją szansę na ekranie, najpierw musiał się wykazać.
- Bożenę Walter poznałem na kursie angielskiego i któregoś dnia wspomniałem jej, że bardzo chciałbym pracować w telewizji. "To coś wymyśl" powiedziała. No i wymyśliłem. Felietony w "5-10-15" i quizy do "Klubu Yuppie" nadawanego w TVP 2. A potem zastąpiłem Wojciecha Manna w roli "Głosu". To było dla mnie wielkie wyróżnienie - mówił w wywiadzie dla "Dziennika".
Justyna Pochanke i Karolina Szostak
W "5-10-15" zaczynała też Justyna Pochanke. Dziś dziennikarka "Faktów" w TVN.
Opowiadając o swoich wspomnieniach z programem, stwierdziła:
W młodzieżowym kąciku informacyjnym pierwsze kroki stawiała też Karolina Szostak. Dziś bezapelacyjnie najseksowniejsza prezenterka sportowa.
Karolina wpadła w oko reporterce TVP, która przygotowywała reportaż o jej podstawówce. Rezolutna uczennica dostała zaproszenie na zdjęcia do "5-10-15". Podobno wypadła na nich fenomenalnie.
Małgorzata Halber i Maria Sadowska
Dziś Małgorzata Halber (na zdjęciu) to popularna dziennikarka, pisarka i publicystka. Ona też zaczynała z Ibiszem i resztą paczki na Woronicza.
Od początku dała się poznać jako wielka fanka muzyki popularnej. A zwłaszcza jednego zespołu.
- Do końca życia prawdopodobnie będę tą dziewczyną od Beatlesów z "5-10-15" - mówiła w programie "Na językach".
Obok niej debiutowała inna popularna dziś twarz show-biznesu. Mowa o Marii Sadowskiej. Reżyserce, piosenkarce i trenerce w programie "The Voice of Poland".
Piotr Kraśko
Wspominając gwiazdy "5-10-15", nie można pominąć Urszuli Chincz, Sandry Walter czy Piotra Kraśki.
Choć warto podkreślić, że ich obecność w programie nie była przypadkowa. Każde z nich miało wpływowych rodziców.
Rodzice Kraśki, Barbara Pietkiewicz i Tadeusz Kraśko, byli dziennikarzami związanymi wtedy z radiem i telewizją.
Mówi się, że ich znajomości mogły pomóc nastolatkowi z wadą wymowy dostać się do kultowego programu. Choć dziennikarz TVN zawsze podkreśla, że sam był kowalem swego sukcesu.
Oglądając jego początki, trzeba jednak przyznać, że włożył naprawdę sporo pracy w swój warsztat. Przekonajcie się sami: