"40 kontra 20": Kochanek rzucił się na ratunek. Położył się na nich i całował
Robert Kochanek nie przepuści żadnej okazji, by choć na moment zbliżyć się do uczestniczek show. Jest pierwszy u boku dziewczyn, gdy trzeba je pocieszyć lub otrzeć łzy, a najlepiej... położyć się na nich, chociażby na trawniku.
Choć niemal każda z uczestniczek "40 kontra 20" podkreśla, że zgłosiła się do programu przede wszystkim dla zabawy, kobiety niezwykle przeżywają eliminacje. Z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej widać też rywalizację uczestniczek, które mocno angażują się w nawiązywane z bohaterami programu relacje. Chwilę słabości miała niedawno Ania, która nie była w stanie opanować swoich emocji. Najpierw dziewczynę pocieszała Beata, ale do ściskających się na trawie pań szybko dołączył Robert Kochanek.
- A ja mogę? - zapytał tancerz, choć tak naprawdę wcale nie czekał na pozwolenie, by przyłączyć się do uczestniczek.
- Co to za lament, co? - zapytał Kochanek, obsypując Anię pocałunkami. Na ten widok - nie do końca wiadomo, czy z empatii, czy zazdrości o bliskość z tancerzem - błyskawicznie zareagowała też Linda. W mgnieniu oka dziewczyna dosiadła się do tulącego grona. I od razu zaczęła grać w tym gronie pierwsze skrzypce.
- Nawet przez moment bym nie pomyślała, że będzie mnie to kosztowało tyle emocji na tym etapie - wyznała. - Niesamowite, że my w tak krótkim czasie się tak zżywamy - przeżywała Linda.
- Ale wiecie, co jest fajne? Że wy tu jesteście prawdziwe. Może nie wszystkie, ale większość z was - komplementował uczestniczki Robert Kochanek, a Beata od razu zapytała go, czy ma co do kobiet intuicję. Na to pytanie jednak tancerz nie odpowiedział jednoznacznie. Podejrzewacie, kogo mógł mieć na myśli?
Fragment programu możecie zobaczyć poniżej.