Zuzanna Czyż wyjaśnia swój udział w "19:30". Jej ojciec jest tam prezenterem
- Przez pięć lat przesłałam do Warszawy setki "surówek" i nikogo to nigdy nie bulwersowało - tak Zuzanna Czyż komentuje awanturę wokół wydania "19:30", w którym jej ojciec Marek Czyż zapowiadał współtworzony przez nią materiał.
Zamieszanie wokół mediów publicznych nie cichnie ani na moment. W budynkach TVP wciąż trwają interwencje poselskie osób z PiS-u, toczy się spór prawny o to, kto ma zarządzać firmą, która na dodatek jest w stanie likwidacji. Teraz Marek i Zuzanna Czyżowie, ojciec i córka pracujący w Telewizji Polskiej, znaleźli się na celowniku w kontekście rzekomego nepotyzmu.
"Rodzina na swoim"
Wszystko zaczęło się od programu "19:30", gdzie pojawił się materiał poświęcony otwarciu po przebudowie obserwatorium astronomicznego w Chorzowie. Rzecz w tym, że współautorką reportażu była Zuzanna Czyż, reporterka pracująca od kilku lat w śląskim oddziale TVP. Prywatnie to córka Marka Czyża, prowadzącego "19:30".
Prawicowy internet z miejsca zapełnił się bardzo krytycznymi komentarzami - na portalu X (dawny Twitter) można było przeczytać m.in. o "wspólnej zagrodzie" z "córką u żłoba" i o tym, że "wszystko zostanie w rodzinie". Była rzeczniczka PiS, Anita Czerwińska, pisała o "rodzinie na swoim w TVP", nawiązując do krytykowanego przez prawicę programu mieszkaniowego PO sprzed dekady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jest kompetentną dziennikarką"
O sprawie wypowiedział się Marek Czyż, poproszony o komentarz przez Wirtualną Polskę. Kpił m.in. z tego, że przez ostatnie lata prawicowym mediom materiały jego córki na antenach TVP nie przeszkadzały, a teraz przeszkadzają. Wyjaśniał, że Zuzanna Czyż była tylko współautorką materiału - przesłała do warszawskiej redakcji tematyczne nagrania z Chorzowa (tzw. surówkę), z których dopiero w Warszawie powstał reportaż możliwy do wyemitowania. Czyż przypomniał też, że jego córka pracuje w TVP już od dawna.
- Została [dziennikarką stacji] kilka lat temu, bez żadnej protekcji, układów, znajomości. (...) Trafiła do TVP właściwie w samym środku PiS-owskiego panowania nad mediami, a mimo to nigdy nie zhańbiła się żadnymi materiałami propagandowymi, chwalącymi władzę, wyszydzającymi jakąkolwiek osobę czy grupę społeczną w stylu, jaki w TVP był na porządku dziennym. Jest osobą, której kompetencje i umiejętności są chwalone przez osoby zamawiające u niej materiały i oceniające ich wartość - mówił Czyż w rozmowie z Wirtualną Polską.
"Kuriozum"
Wirtualnej Polsce udało się dotrzeć do samej zainteresowanej i poprosić o komentarz. Zuzanna Czyż wyjaśniła techniczne kuluary pojawienia się jej materiału w programie prowadzonym przez ojca.
- Dziwi mnie fakt, że osoby dobrze znające produkcje serwisów informacyjnych nagle zapominają o podstawowym instrumencie, jakim jest "surówka" - mówi reporterka. - To nic innego jak surowy materiał - "obrazki" i wypowiedzi - z którego przygotowałam felieton na antenę regionalną, a którym to - jak często ma w zwyczaju - "poczęstowała" się centrala. W dużej mierze właśnie na tym polega współpraca na linii ośrodki - centrala. Od tego jesteśmy. Zastanawiające jest to, że w ciągu ostatnich pięciu lat mojej pracy dla TVP 3 Katowice przesłałam do Warszawy setki "surówek" i nikogo to nigdy nie bulwersowało... do tej pory.
Zuzanna Czyż odniosła się też do zarzutów związanych z tym, że to jej ojciec zapowiadał współtworzony przez nią materiał.
- Marek Czyż wypuścił materiał, który przygotowała i "naczytała" Agnieszka Zelek - precyzuje śląska reporterka. - Moim wkładem była jedynie "surówka", czyli wspomniane powyżej ujęcia i nagrane wypowiedzi. Mój autorski materiał o Planetarium Śląskim ukazał się natomiast na antenie TVP 3 Katowice. Gdyby tę "surówkę" przygotował inny reporter, pewnie nie byłoby dyskusji. Kuriozum.
Pokłosie
Zuzanna Czyż pracuje w śląskim oddziale TVP już od kilku lat. Jest reporterką. Zaczynała od przygotowywania materiałów o tematach społecznych i kulturalnych, choć zdarzało jej się też komentować zawody sportowe. Z czasem w jej portfolio zaczęło się pojawiać coraz więcej akcentów publicystycznych, a jej materiały trafiały na antenę ogólnopolską, m.in. w TVP Info.
- Mam nadzieję, że duże zainteresowanie wokół Planetarium Śląskiego przełoży się na liczbę sprzedanych biletów, bo to dla nas, Ślązaków, ważne miejsce. Tyle będzie z tego dobrego - podsumowuje całą sytuację Zuzanna Czyż.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.