"Żony Warszawy". Zaskoczyła wszystkie kobiety przy stole. Nagle zaczęła mówić o kremacji
W nowym show Polsatu "Żony Warszawy" nie brakuje medialnych osobowości. Niektóre z pań przed kamerami czują się tak swobodnie, że otwarcie mówią o intymnych sprawach. Ostatnie wyznanie Sary wprawiło wszystkich w zdumienie.
Już pierwszy odcinek "Żon Warszawy" pokazał widzom, że zapowiada się jazda bez trzymanki. Bogate mieszkanki stolicy, zaradne businesswoman okazały się paniami, którym przeciętnie zarabiająca kobieta z małego miasta z pewnością nie zazdrości jednego - braku klasy.
Okazuje się, że uczestniczki reality show Polsatu chętnie obgadują siebie na plecami i wywlekają na wierzch intymne sprawy. A przynajmniej Sara otwarcie mówi o tym, co dzieje się w jej małżeństwie i rodzinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pierwszym odcinku zaskoczyła wyznaniem o tym, że jej starszy o 27 lat mąż na życzenie żony ma poddać się wazektomi. Ukochany ponoć nie ma z tym żadnego problemu. W przeciwieństwie do koleżanek Sary z programu, jak i pewnie części widzów.
Mimo to w kolejnej odsłonie "Żon Warszawy" niezrażona Sara znów poruszyła kontrowersyjny temat. Tym razem oznajmiła wszystkim paniom podczas kolacji w ogrodzie, czego życzy sobie jej babcia po śmierci.
- Moja babcia zdecydowała, że ona po śmierci chce być skremowana i zamieniona w diament. Mamy dzwonić do firmy brytyjskiej, która to robi i się dowiadywać o szczegóły. Babcia powiedziała: "po co mam leżeć w ziemi, jak mogę z tobą zwiedzać świat" - wyznała Sara przed kamerami.
Przy stole niewiele pań chciało poruszać ten temat. Jedynie Magda wypowiedziała się entuzjastycznie. - O tym samym rozmawiałam z moją córką i ona powiedziała: "mamo, ja chciałabym mieć cię cały czas przy sobie, musisz się skremować". No i rozważam - przyznała.
Motywacje "świadomej bogini" mogą wynikać też z podążania za trendami. - To jest przyszłość. Wiem, że to będzie hit za jakiś czas - oceniła.