Znana jest przyczyna śmierci Harry'ego Hainsa z "American Horror Story"
Harry Hains zmarł w styczniu 2020 r., ale rodzina długo trzymała to w tajemnicy przed opinią publiczną. Mama aktora wskazywała, że aktor prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Jest raport koronera.
10.03.2020 | aktual.: 11.03.2020 16:11
Harry Hains był znany jako aktor z takich seriali jak "The OA" i "American Horror Story". Zagrał główną rolę w "The Surface" z 2015 r. i w ponad dwudziestu innych produkcjach. Pięć z nich nie miało jeszcze swojej premiery. W styczniu tego roku donosiliśmy o jego tragicznej śmierci.
"Mój piękny syn miał 27 lat i świat u swych stóp" – napisała mama Hainsa na Instagramie. Kobieta w poście zaznaczyła, że jej syn miał problemy psychiczne i zmagał się z uzależnieniem.
"Ta piękna iskra błyszczała zbyt krótko. Będę tęsknić za tobą każdego dnia mojego życia" - pisała mama aktora.
Biuro koronera hrabstwa Los Angeles podało przyczynę śmierci aktora.
Nie było to samobójstwo, a wypadek. 27-latek zmarł w wyniku zatrucia fentanylem.
Harry w 2019 r. udzielił wywiadu magazynowi "Boys by Girls". Wyznał, że jako dziecko miał problemy z zasypianiem, dlatego zaczął brać pigułki.
- Może część mnie jest autodestrukcyjna - powiedział aktor. - Dorastając, miałem problemy z bezsennością. Nie sypiałem normalnie całe dzieciństwo, aż zacząłem brać tabletki nasenne w wieku 12-13 lat. Problemy ze snem były moją torturą, miałem wiele fobii - przyznał.
Hains opowiadał się też po stronie społeczności LGBTQ+. Mówił wprost o tym, jak społeczeństwa wykluczają seksualne mniejszości.