Harry Hains nie żyje. "Miał tylko 27 lat i świat u swych stóp"
O śmierci młodego aktora poinformowała jego matka. "Mój piękny syn miał 27 lat i świat u swych stóp" – napisała zrozpaczona kobieta na Instagramie. Zasugerowała także, że przyczyną tragedii było samobójstwo.
10.01.2020 19:25
Harry Hains zmarł 7 stycznia, ale wiadomość o jego śmierci pojawiła się w mediach z opóźnieniem. Jane Badler, matka zmarłego, nie podała dokładnej przyczyny zgonu, ale dała jasno do zrozumienia, że był on wynikiem choroby psychicznej i uzależnienia od narkotyków.
Harry Hains był znany jako aktor z takich seriali jak "The OA" i "American Horror Story". Zagrał główną rolę w "The Surface" z 2015 r. i w ponad dwudziestu innych produkcjach. Pięć z nich nie miało jeszcze swojej premiery.
Hains urodził się w australijskim Melbourne jako syn aktorki i piosenkarki Jane Badler ("Wirtualna rewolucja", "Goście", "Sąsiedzi"). Jego ojciec Stephen Hains również pracuje w branży telewizyjnej, ale młody Harry nie marzył o karierze w show-biznesie. Uczył się w szkole medycznej i dopiero z czasem przeniósł się do Los Angeles, by zostać gwiazdą.
Był aktorem, producentem filmowym, próbował także swoich sił jako muzyk. Nagrywał i występował pod pseudonimem ANTIBOY. Pod koniec 2018 r. wydał dark popowy album "A Glitch in Paradise".