Zmarła Jael Strauss. Uczestniczka "Top model" po programie walczyła z nałogiem i rakiem
Jak informuje CNN, Jael Strauss zmarła po walce z rakiem piersi. Miała 34 lata. – Dziś straciliśmy anioła, który dołączył do innego świata – napisali przyjaciele byłej uczestniczki amerykańskiego "Top model".
Strauss w październiku 2018 roku opowiedziała publicznie o tym, że jest chora na raka. – Agresywnie rozprzestrzenił się po moim organizmie i nie można go już powstrzymać – pisała na Facebooku. – Leczenie może przedłużyć mi życie może na "kilka miesięcy". Lekarze mówią, że może dam radę. Nie chcę umierać.
Amerykanka 22 listopada trafiła do hospicjum. Teraz na stronie GoFundMe, gdzie zbierane były środki na jej leczenie, pojawił się wpis, że zmarła.
Strauss była uczestniczką 8. edycji amerykańskiego "Top model". Zajęła 6. miejsce w konkursie. Tytuł najlepszej modelki trafił wtedy do Jaslene Gonzalez. Na Twitterze odniosła się do informacji o śmieci Jael. – Żałuję, że nie miałam okazji spotkać jej jeszcze raz. Przechodziła tak wiele. Nie wiem czemu, ale była najsilniejszą osobą, jaką znałam. Łączę się w modlitwie z jej bliskimi – napisała.
Jael nie miała łatwego życia. Po programie wyszło na jaw, że jest uzależniona od metamfetaminy, kokainy i tabletek przeciwbólowych. Z każdym kolejnym dniem nałóg wyniszczał jej organizm. Wychudzona, poobijana i z pogniłymi zębami potrafiła przez kilka miesięcy nie wracać do domu, nikogo nie informując o tym, co się z nią dzieje.
Bliscy nie mogli poradzić sobie z tym, że stacza się na samo dno. Zgłosili się o pomoc do Phila McGrowna – psychologa i prowadzącego słynne w Stanach „The Dr. Phil Show”. Zrobili to wbrew woli modelki.
- To była interwencja. Nie miałam wyboru. Myślę, że zostałam wykorzystana jak wielu innych uczestników programu zmagających się z uzależnieniem. Jednocześnie miałam konflikt wewnętrzny, bo wiedziałam, że moja historia może pomóc innym uzależnionym ludziom, ale to nie było dobrowolne - mówiła w wywiadzie dla toofab.com.
Choć Jael miała żal do rodziny o to, że zmusiła ją do udziału w programie, udało jej się zerwać z nałogiem i wrócić do normalnego życia.
- Nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Ta podróż była zupełnie nieoczekiwana. Jestem trzeźwa od 3 lat i 3 miesięcy. Nie piję, nie biorę, nie palę, nie wciągam kresek, nic. (...) To cud, że wciąż żyję po tym, co przeszłam - podsumowała w tej samej rozmowie.