Zgrzyt w "Dzień Dobry TVN". Prof. Płatek kontra Marcin Meller. Poszło o #MeToo
Ostatnio w "Dzień Dobry TVN" sensację wzbudziła Jolanta Pieńkowska, która po czterech latach wróciła do śniadaniówki. Teraz wszystkie oczy skupione były na Marcinie Mellerze, który wszedł w zacięty dialog z prof. Płatek. Nie mogli dojść do porozumienia w sprawie #MeToo.
Jakiś czas temu w rozmowie z WP, Marcin Meller otwarcie przyznał, że raz na kilka miesięcy w sieci jest o nim głośno, ze względu na to co powiedział, a czego nie. Tym razem było podobnie. 23 września w studiu "Dzień Dobry TVN" gościem była prof. Monika Płatek, która rozmawiała z prowadzącymi na temat gwałtu i molestowania na tle seksualnym. Między ekspertką a Mellerem doszło do zgrzytu.
Jakiś czas temu akcja #MeToo dopiero po 10 latach od stworzenia tego hashtagu ujrzała światło dzienne. Od tamtej chwili każdy najmniejszy występek na tle seksualnym brany jest pod publiczną lupę. I choć wydawało się, że kobiety w końcu mogą czuć się bezpiecznie, prof. Płatek ma nieco inne zdanie w tym temacie.
Wraz z Jolantą Pieńkowską i Marcinem Mellerem dyskutowała na temat gwałtów na kobietach i molestowaniu ich seksualnie. Ekspertka nie bała się głośno wyrażać swoich tez, popierając je konkretnymi argumentami.
W pewnej chwili do dyskusji włączył się Meller, który nazwał się "adwokatem diabła", nawiązując do słynnej sprawy Jakuba Dymka, o której niejednokrotnie pisaliśmy.
- Podpisałem wtedy list przeciwko temu co zrobił "Codziennik Feministyczny". Dokonał linczu na Dymku bez dowodów. Oskarżycielką była jego była narzeczona, oskarżając go o gwałt sprzed czasu, kiedy byli razem. Uważam, że to zaszkodziło akcji #MeToo w Polsce. Można przez to powziąć wrażenie, że można oskarżać bez żadnych dowodów i bez żadnej odpowiedzialności - wyznał dziennikarz.
Prof. Płatek nie czekała długo z kontrargumentem.
- Z całą sympatią dla pana, dał pan przykład całej masy argumentów, kiedy zaczynamy cenzurować i dyscyplinować osoby, które doświadczył przemocy - odparła ewidentnie obruszona stanowiskiem Mellera ekspertka. - Przestańmy negować doświadczenia kobiet - dodała po chwili.
Marcin Meller próbował zabrać głos w sprawie, ale profesor nie dała przez chwilę mu dojść do głosu.
Dziennikarz po chwili przytoczył kilka spraw, kiedy mężczyźni niesłusznie oskarżeni byli o molestowanie seksualne. Prof. Płatek przerwała polemikę prowadzącego.
- Po raz pierwszy kobiety pozwoliły sobie na to, by tak otwarcie mówić. To jest powszechne, to nie jest tak, że to się bierze tylko i wyłącznie z mężczyzn, to jest systemowe. (...) Prawo karne jest zapisane przez mężczyzn, dla mężczyzn, w ochronie mężczyzn - odparła Mellerowi.
Rozmowa zakończyła się tak naprawdę z drobnym niedomówieniem. Mieliśmy wrażenie, że dyskusja mogłaby trwać jeszcze dobre kilkadziesiąt minut.