Zellweger w roli morderczyni. Producenci zapewniają: "Czegoś takiego jeszcze nie było"
- Nie uwierzylibyście, że coś takiego jest możliwe na ekranie, gdyby to nie była prawdziwa historia – mówi WP Josh Duhamel. Aktor wraz z hollywoodzką gwiazdą, Renée Zellweger, grają w nowym serialu opartym na prawdziwej historii amerykańskiej morderczyni.
26.04.2022 | aktual.: 26.04.2022 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Czegoś takiego moim zdaniem jeszcze nie było. Mamy historię małżeństwa i zbrodnię, którą opisywano miesiącami. Mamy proces, który przyciągał uwagę całego kraju, wyrok, a potem śledztwo dziennikarzy. Mamy te przedziwne sytuacje, które działy się wokół Pam. To wszystko sprawia, że widzowie będą siedzieli jak na szpilkach w trakcie seansu – zapowiada Jenny Klein, producentka seriali "Cała prawda o Pam".
To "historia dziwniejsza niż fikcja", przyznają twórcy serialu, który od poniedziałku 25 kwietnia jest pokazywany na kanale FOX. Wszystko zaczęło się w 2011 r., gdy w Troy w stanie Missouri, w domu Betsy Faria znaleziono jej ciało. Kobietę dźgnięto kuchennym nożem aż 55 razy. Mąż, który jako pierwszy znalazł się przy Betsy, był głównym podejrzanym. Brutalną prawdę latami skrywała przyjaciółka Betsy, Pam.
Kto i dlaczego zabił?
To, że Hollywood nakręci serial lub film o historii Betsy Faria czy Pam Hupp, było jedynie kwestią czasu. Zdecydowano się jednak skupić na ekscentrycznej postaci Hupp, w którą w serialu "Cała prawda o Pam" wciela się Renée Zellweger. Dla oscarowej aktorki to pierwsza taka produkcja, w której portretuje morderczynię z naprawdę pokręconą historią.
- O Pam jest nieco materiałów. Udzieliła kilka wywiadów dotyczących sprawy, więc miałam na czym bazować, tworząc tę postać. Sporo jednak zależało na kreatywnym podejściu w budowaniu postaci, która jest prawdziwa i która może wydawać się dla wielu znajoma. W związku z tym, że sprawa budzi do dziś ogromną dyskusję i każdy w jakimś stopniu tworzy sobie obraz takiej osoby, która popełniła zbrodnie, ważne było dla nas to, by Pam była jak najprawdziwsza – mówi WP Zellweger.
Pam Hupp to 63-letnia Amerykanka, która latami przyjaźniła się z Betsy. Razem pracowały nad stworzeniem funduszu dla pacjentów onkologicznych. Betsy miała raka piersi z przerzutami na wątrobę. Powoli umierała i była tego całkowicie świadoma. Na koniec chciała jednak zrobić coś dobrego dla innych chorych, a Pam miała jej w tym pomóc.
27 grudnia 2011 r. mąż Betsy – Russ Faria – znalazł jej martwe ciało. Gdy tylko wszedł do salonu, zobaczył plamy krwi i cięte rany na nadgarstkach. Był przekonany, że Betsy popełniła samobójstwo. Już wcześniej próbowała. Russ zadzwonił na pogotowie i poinformował operatora, że żona odebrała sobie życie. Policja pojawiła się w mieszkaniu i funkcjonariusze byli w szoku, że mąż opowiadał o samobójstwie. Z szyi Betsy wystawał nóż. Miała rany na ramionach i w okolicach klatki piersiowej. Russ jeszcze tego samego dnia trafił do aresztu.
Jego sytuację pogorszyły zeznania Pam. Opowiedziała śledczym, że Russ był agresywny w stosunku do żony, nadużywał alkoholu. Zdaniem Pam, w dniu śmierci Betsy chciała raz na zawsze zakończyć relację z mężem. Russ Faria został skazany na dożywocie. Jego zapewnienia, że spędzał ten wieczór z przyjaciółmi na oglądaniu filmów, uznano za… grupową zmowę. Nikt nie prześwietlał Pam Hupp, która była ostatnią osobą, która widziała Betsy żywą.
Wszystko, co zrobiła Pam
Gdy Russ Faria wylądował za kratami, a sprawa morderstwa teoretycznie została zamknięta, temat podjęli dziennikarze stacji Fox 2 KTVI i gazety "St. Louis Post-Dispatch". Otworzyło się pudło absurdów. Wyszło na jaw, że prokurator oskarżająca męża Betsy była w związku z ówczesnym szefem wydziału śledczego, który zajmował się sprawą morderstwa. Odkryto szereg nieprawidłowości. Bazowano na bajkach, a nie na dowodach. Dziennikarze zwrócili uwagę, że nikt nie przyjrzał się jakoś szczególnie Pam Hupp…
Nowy serial z Renée Zellweger skupia się przede wszystkim na jednej postaci. Na kobiecie, która była wmieszana w nie jedno, a jeszcze dwa inne morderstwa. Pam przez wiele lat kłamała jak z nut. Aresztowano ją, a gdy już wiedziała, że w końcu pójdzie do więzienia, próbowała popełnić samobójstwo. Jeszcze przed zakuciem w kajdanki poprosiła, czy mogłaby skorzystać z łazienki na posterunku.
Długopisem zrobiła sobie rany w nadgarstkach, a potem wbiła ten długopis w szyję. Prokurator mówił później podczas rozprawy, że to był moment "świadomości swojej winy". Wnoszono o karę śmierci dla Pam Hupp, ale ostatecznie dzięki umowie z prokuraturą zdecydowano się skazać ją na dożywocie bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie. I gdy Pam odsiaduje wyrok za kratami, w interneci roi się od zdjęć z oscarową aktorką, która się w nią wciela.
Czy kolejny serial "true crime" przebije się w morzu podobnych produkcji? Wydaje się, że są na to duże szanse. Przede wszystkim za sprawą udziału Zellweger, która do tej pory nie miała wielu okazji, by pokazać się w roli psychopatki. Bridget Jones latająca z nożem? To jeden wabik na widzów. Drugi: serial przygotowano w dość niekonwencjonalnej formie. Bo choć mowa jest o okrutnym morderstwie, to historia opowiedziana z perspektywy Pam Hupp ma w sobie wiele mrocznego humoru.
Cała prawda o Pam - nowy serial na kanale FOX HD
- Konieczny był balans, bo z jednej strony ta historia jest niewyobrażalnie brutalna i przerażająca, krzywdząca dla wielu członków rodziny zamordowanej. Z drugiej strony jest masa absurdalnych rzeczy, które robiła Pam Hupp. Nigdy, w żadnym serialu nie widziałam postaci takiej jak Pam, która gdy została przyłapana na kłamstwie, w mgnieniu oka zmieniała swoją historię. Przez to nasz serial jest niczym gra dla widza, w którym tylko on jest w stanie nadążać za tym, co naprawdę zrobiła Pam – komentuje producentka Jenny Klein.
W serialu Zellweger partnerują Judy Greer ("Kidding"), Glenn Fleshler ("Joker") i Josh Duhamel. - Moja postać jest prawnikiem, który broni najgorszych z najgorszych. Szybko orientuje się, że Russ Faria nie popełnił zbrodni, o którą jest oskarżany. Dla mnie najbardziej wciągającą częścią tego projektu było to, że mogłem porozmawiać z prawdziwą postacią, w którą się wcielam i wypytać go o to, jak emocjonalnie radził sobie z tą sprawą – komentuje Duhamel.
Wabik nr 3 dla widzów? Kontrowersje. Produkcję punktuje się za użycie tzw. fat suit, czyli specjalnie pogrubiającego kostiumu, który nosi przez cały czas szczuplutka Renée Zellweger. W Hollywood od lat krytykuje się używanie pogrubiających kostiumów z kilku powodów: wskazuje się na wykluczanie aktorek o większych rozmiarach, które mogłyby zagrać daną rolę, ale przede wszystkim to, że nadwaga czy otyłość nie powinna być wskazywana jako kluczowa cecha czarnych charakterów. Punktuje się, że to tylko pogarsza fatfobię, czyli niechęć do grubych ludzi. Za noszenie "fat suit" przepraszały już Gwyneth Paltrow czy Sarah Paulson.
Produkcja "Całej prawdy o Pam" jest zdania, że najważniejsze było jak najbardziej realne przedstawienie postaci Pam.
Renée Zellweger nosi peruki, na twarzy ma doklejone protezy, a na barkach dźwiga nie tylko cały scenariusz, ale i ważący kilka kilogramów kostium pogrubiający ją o solidną porcję kilogramów. – To jest dla aktora zawsze taki zestaw, który ułatwia metamorfozę w daną postać. A im bardziej skrajna jest ta postać, im dalsza od naszej osobowości, tym łatwiej jest się w nią zagłębić – mówi Zellweger. Z kolei producenci twierdzą:
- Jeśli dwukrotna laureatka Oscara dzwoni i mówi, że ma obsesję na punkcie tej historii i że chciałaby wcielić się w Pam, to naszym zadaniem jest zrobić absolutnie wszystko, by dostarczyć jej narzędzi, które umożliwią jej stworzenie takiej postaci.
Magda Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski