Zazdrosna nastolatka nie miała skrupułów. Druga rywalka cudem uniknęła śmierci
Patologiczny kłamca, który bywał agresywny, niezrównoważona psychicznie socjopatka i ich wspólnik stworzyli zabójczą mieszankę. Jedno z nich może wkrótce wyjść na wolność.
19.07.2019 06:13
"Kobiety potwory" to nowy cykl w paśmie kryminalnym Telewizji WP, który przybliża głośne zbrodnie dokonane przez kobiety, a czasami nawet nastoletnie dziewczyny. Jedną z nich była Katie Belflower. 17-latka z Livermore w Kalifornii nie tylko wzięła udział w zamordowaniu rówieśniczki, ale także poszła na jej pogrzeb i próbowała zabić inną dziewczynę. Wszystko to z "miłości" i zazdrości.
Katie Belflower mieszkała w 80-tysięcznym mieście nieopodal San Francisco. W szkole średniej priorytetem byli dla niej chłopcy, których zmieniała jak rękawiczki. Często odbijała partnerów swoim koleżankom, choć wcale nie zależało jej na stałych związkach. Wyjątkiem był 20-letni Michael Simmons.
Fanatyk militariów, który w młodości dorobił się kartoteki policyjnej, był typowym łobuzem. Katie dostrzegła w nim bratnią duszę i obiekt pożądania. Na drodze do jej szczęścia stała jednak 17-letnia Jenna Nannetti, którą Simmons poślubił 4 miesiące wcześniej. Wolny czy zajęty – dla Belflower było to bez różnicy i szybko zaczęła kusić młodego żonkosia. Robiła to tak skutecznie, że Simmons wkrótce porzucił Nannetti i zamieszkał z kochanką.
Zrozpaczona Jenna nie dała za wygraną i wydzwaniała do męża, prosząc o spotkanie. W końcu się zgodził. Nie zrobił tego jednak z dobrego serca, bo umówienie się na spotkanie było częścią koszmarnego planu.
Katie Belflower chciała się raz na zawsze pozbyć rywalki, więc kiedy Jenna przyjechała na spotkanie z mężem, nastolatka czekała na nią z kijem baseballowym. Oprócz Belflower i Simmonsa na miejscu był również ich nastoletni znajomy, Jeffrey Hamilton. Cała trójka była zgodna, że Jenna Nannetti musi umrzeć. Simmons miał przy sobie strzelbę i to on pociągnął za spust.
Ciało dziewczyny porzucili nad rzeką, gdzie znaleziono ją dopiero po kilku tygodniach. Mordercy nie znaleźli się w kręgu podejrzanych, a na pogrzebie nastolatki sprawiali wrażenie zatroskanych bliskich. Po latach śledczy mówili, że całej trójce mogło to ujść na sucho, gdyby nie charakter Belflower i jej mordercze zapędy.
Nastolatka była chorobliwie zazdrosna o Simmonsa, a jednocześnie zaprosiła do miłosnego trójkąta o rok młodszą Aspen Lum (na zdjęciu powyżej). Dziewczyna oczywiście nie miała pojęcia o zbrodni dokonanej przez kochanków. Wszystko było dobrze do momentu, gdy Belflower zaszła w ciążę i postanowiła pozbyć się Lum z życia Simmonsa. Uknuła kolejny plan, który zakładał otrucie 16-latki, a następnie uduszenie jej przez Hamilton. Do zbrodni miało dojść na odludziu w parku krajobrazowym, na szczęście w pobliżu znajdował się strażnik leśny, który przejrzał zamiary ciężarnej Katie i Jeffreya, ratując tym samym życie Aspen Lum.
Wiadomość o zbrodni dokonanej przez trójkę młodych ludzi wstrząsnęła miastem i została nagłośniona przez ogólnokrajowe media. Wyrok w sprawie zabójstwa Jenny Nannetti i usiłowania zabójstwa Aspen Lum zapadł w 2005 r. Michael Simmons został skazany na dożywocie plus 25 lat bez możliwości zwolnienia warunkowego. Jeffrey Hamilton dostał 15 lat więzienia. Katie Belflower nie przyznała się do winy, choć zgodnie uznano, że to ona była głównym prowodyrem i spoiwem łączącym morderczy trójkąt.
Zasiadając na ławie oskarżonych miała 20 lat, a jej dziecko z Simmonsem zostało oddane do adopcji. W 2005 r. została skazana na dożywocie z możliwości zwolnienia warunkowego po 25 latach odsiadki.