Zareagowała na krytykę widzów. Karolina Gilon odejdzie z "Love Island"?
Choć trudno wyobrazić sobie program bez niej, widzowie "Love Island. Wyspy miłości" podczas emisji ostatniej edycji mieli sporo uwag do prowadzącej. Pojawiły się nawet sugestie, że Karolina Gilon powinna odejść z show. Co ona na to?
Zareagowała na krytykę widzów. Karolina Gilon odejdzie z "Love Island"?
Karolina Gilon, zanim zaczęła być twarzą programu "Love Island. Wyspa miłości", prowadziła programy w stacji TTV i próbowała swoich sił jako piosenkarka. Jednak weszła do świata show-biznesu za sprawą show "Top Model", występując w piątej edycji.
Dziś wygląda na to, że porzuciła marzenia o karierze modelki czy wokalistki, a całą swoją energię skupiła na telewizji. Jednak nie wszyscy widzowie programu TV4 są jej fanami. Jak zareagowała na słowa krytyki?
Puściły jej nerwy
Dotychczas Gilon była uważana za sprawną i sympatyczną prowadzącą formatu randkowego. Łatwo zdobywała zaufanie uczestników "Love Island", którzy w jej towarzystwie czuli się swobodnie. Jednak w siódmej edycji dochodziło do spięć między Karoliną Gilon a islanderami. W pamięć zapadła scena, gdy Alicja chciała przed kamerami ponarzekać na ekipę produkcyjną programu.
– A ty tu jesteś, żeby komentować produkcję, czy żeby znaleźć swoją drugą połówkę? Co ma do tego teraz produkcja, bo nie rozumiem? – odszczeknęła jej prowadząca, której wyraźnie puściły nerwy.
Ustawka?
Sprytni internauci szybko wychwycili, że w programie pojawił się dobry znajomy Karoliny Gilon - Adam. Mężczyzna dotarł aż do finału, mimo że wzbudzał irytację widzów. Ich zdaniem produkcja faworyzowała chłopaka, sugerując, że stoi za tym prywatna relacja z prowadzącą. Brak jej reakcji na różne toksyczne zachowania uczestników "Love Island" przyniósł falę krytyki.
"Mam nadzieję, że Karolina Gilon ostatni raz pojawia się jako prowadząca. Czas na zmiany". "Z całym szacunkiem, ale trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść Pani Gilon", "Prowadząca do wymiany po tym sezonie" - pisali internauci na profilu programu na Instagramie.
Gilon odniosła się do zarzutów
W końcu prowadząca "Love Island" skomentowała, jak radzi sobie z krytyką widzów. - Dużo osób myśli, że jestem twardą laską, której nic nie rusza. Staram się być w tym, co robię, najlepsza. Nie zgadzam się z niektórymi komentarzami. To, że jestem stronnicza czy to, że kogoś faworyzuję – absolutnie nigdy tak nie było - powiedziała Plejadzie.
Zaprzeczyła też, jakoby myślała o odejściu z show: - Nigdy w życiu nie miałam myśli, aby zrezygnować. Uważam, że jestem częścią programu. Taka myśl mi nawet nie przeszła przez głowę. Nie ma takiej opcji. Kocham "Love Island". To takie moje dziecko.