Zadzwonił do Sejmu i udawał Liroya. Miał niecodzienną prośbę
Jeden z dziennikarzy "Rock Radia" zadzwonił do Sejmu, podszywając się pod rapera. Używając niecenzuralnych słów, domagał się spełnienia dwóch żądań:
05.11.2015 | aktual.: 05.11.2015 14:27
- Dzwonię, bo k** nie mogę załatwić prostej rzeczy. Po pierwsze, haczyk na czapkę przy pulpicie. Druga rzecz, krzesło, żeby obniżyli. Jak to k** wygląda, że nie sięgam nogami jako poseł- żalił się "fałszywy" Liroy.
Pracownica sejmowego biura grzecznie wysłuchała jego niecodziennej prośby i z dużą wyrozumiałością odpowiedziała:
- Ależ oczywiście, panie pośle - dodając również, że wszystko będzie załatwione.
Prowokacja okazała się być częścią audycji prowadzonej m.in. przez Kubę Wojewódzkiego. Podczas jej trwania została również wyemitowana słynna rozmowa z Jerzym Zelnikiem, która spowodowała falę oskarżeń stacji o manipulację. Prawdziwy Paweł Marzec do tej pory nie skomentował tej sytuacji.