Z Fox News do telewizji rosyjskiej? Sołowjow już wysłał zaproszenie
Przez lata Tucker Carlson był największą gwiazdą prawicowej stacji Fox News. Czy po niespodziewanym zwolnieniu trafi do Rosji? Władimir Sołowjow już wysłał mu zaproszenie. "W Moskwie i Rosji jesteś zawsze mile widziany" - pisze kremlowski propagandysta do amerykańskiego kolegi.
Tucker Carlson był przez lata niekwestionowaną gwiazdą telewizji Fox News. To, że stacja się go pozbyła, wywołało za oceanem szok. Fox News to stacja prawicowa, konserwatywna, protrumpowska. A Tucker Carlson był jej twarzą, najpopularniejszym dziennikarzem i gospodarzem najchętniej oglądanego wieczornego talk-show "Tucker Carlson Tonight". To tak, jakby TVP z dnia na dzień pozbyła się Michała Adamczyka, Michała Rachonia czy Miłosza Kłeczka; z zastrzeżeniem, że Fox News to stacja prywatna, należąca do magnata medialnego Ruperta Murdocha, więc amerykański podatnik nie musi na nią płacić ani centa (TVP z publicznych pieniędzy dostaje miliardy złotych).
Przez lata Carlson powielał linię polityczną Donalda Trumpa (byli dobrymi przyjaciółmi), atakując imigrantów i twierdząc, że Demokraci mają rzekomo wielki plan zastąpienia białych Amerykanów kolorowymi przybyszami z innych krajów. Powielał także teorie antyszczepionkowe. Twierdził, że przez imigrantów Ameryka stała się "biedniejsza i brudniejsza". Głosił znaną także w Polsce populistyczną teorię o złych liberalnych elitach (oni) i szlachetnym suwerenie (my).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Co kluczowe, podobnie jak inni prowadzący Fox News, Carlson przedstawiał na antenie kolejną teorię spiskową o tym, że amerykański system liczenia głosów (maszyny i ich oprogramowanie) rzekomo przemienił miliony głosów oddanych na Donalda Trumpa w głosy na Joe Bidena. Dlatego ostatnie wybory prezydenckie miały być "ukradzione". W tej sprawie stacja Fox News poszła na ugodę z obsługującą wybory firmą Dominion Voting System i musi zapłacić 787 milionów dolarów odszkodowania.
Telewizja Fox News nie wyjaśnia, dlaczego zwolniła dziennikarza. W oświadczeniu czytamy jedynie, że redakcja dziękuje mu za "wieloletnie usługi". Co mogło być więc przyczyną pozbycia się gwiazdy? Prawdopodobne teorie są trzy.
Z jednej strony to totalny brak profesjonalizmu i coraz dalej idące, coraz bardziej kłamliwie, niepoparte faktami teorie spiskowe, które Carlson przedstawiał w swoich programach, które mogły zacząć przeszkadzać właścicielom stacji. Są granice absurdu: Carlson twierdził np., że atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 r. był brudną robotą FBI, a tłum "patriotów" był tak naprawdę pokojowo nastawiony.
Z drugiej strony to zła atmosfera w pracy i skargi na Carlsona od jego podwładnych, że nie nadaje się do zarządzania zespołem. Jak podaje "The New York Times" Carlson i jego współpracownicy mieli być seksistami, wygłaszali też antysemickie uwagi w biurze. Stację Fox pozwała np. była producentka Abby Grossberg. Twierdzi, że była molestowana przez kogoś z redakcji Carlsona.
Po trzecie wreszcie, wyciekły wewnętrzne maile, w których dziennikarz pisze, że tak naprawdę nienawidzi Trumpa, a jego teorie uważa za szalone (co nie przeszkadzało mu w popularyzowaniu ich na antenie). Carlson skompromitował się więc jako osoba dwulicowa.
Są już zaproszenia z Rossija 1 oraz RT (Russia Today)
Co dalej z wielką karierą Carlsona? Nie wiadomo, kto da mu pracę w USA, ale pojawiły się zaproszenia z Rosji. Czołowy rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow z kanału Rossija 1 już wystosował zaproszenie do zwolnionego dziennikarza. Sołowjow napisał w upublicznionym mailu do Tuckera:
"Amerykańskie media straciły wraz z twoim odejściem ostatni głos rozsądku. Masz nasze wsparcie w każdym następnym przedsięwzięciu, czy to będzie kandydowaniu na prezydenta USA (co powinieneś zrobić), czy przy tworzeniu niezależnego projektu medialnego. Z przyjemnością zaproponujemy ci pracę, jeśli zechcesz dalej być prezenterem i gospodarzem. Jesteś mile widziany w Moskwie i Rosji".
Ale to nie koniec. Nadający po angielsku, ale będący głosem Kremla kanał RT News (dawniej Russia Today), także zaproponował Carlsonowi pracę.
Skąd ta miłość rosyjskiej propagandy do Carlsona? Tucker w swoich programach podważał amerykańskie sankcje wobec Rosji, twierdząc, że osłabią dolara i gospodarkę amerykańską. Dziennikarz kłamał też na antenie, że Putin wygrywa wojnę z Ukrainą; sugerował, że USA nie powinny się mieszać do konfliktu między dwoma dalekimi krajami i powtarzał za Putinem, że Zełenski to tylko marionetka w rękach Waszyngtonu.
Nic dziwnego, że fragmenty programów Carlsona były wielokrotnie przedstawiane w rosyjskiej telewizji na dowód, że "najpopularniejszy prezenter wiadomości w USA" jest po stronie Kremla. Rosyjscy "dziennikarze" dostawali polecenia prosto z FSB, aby w swoich programach używać klipów z Carlsonem.
Amerykańska politolożka Sophie Fullerton napisała: "Carlson regularnie zapraszał do programu agentów dezinformacji czy 'ekspertów' zaprzeczających ludobójstwu od Syrii po Ukrainę. Nic dziwnego, że Russia Today zabiega o niego".
Medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego dr Krzysztof Grzegorzewski mówi WP, że zwolnienie Carlsona może świadczyć o tym, że Fox News się oczyszcza: - Może oni zrozumieli - szkoda, że tak późno - że republikańskość czy konserwatyzm, nie musi wcale oznaczać prorosyjskości.
- Widać też po wpisach Sołowjowa pewną nerwowość po stronie Rosji - kontynuuje Grzegorzewski. - Oni zdają sobie sprawę, że zwolnienie Carlsona to ich kolejna porażka w wojnie informacyjnej. Nie będą się już mogli na niego powoływać. Tracą swój głos w mediach amerykańskich.
Czy Carlson mógłby, teoretycznie, przyjąć zaproszenie Rosjan do współpracy? Dr Grzegorzewski uważa, że to możliwe: - Edward Snowden ma rosyjski paszport i mieszka w Rosji. Czasy są tak horrendalne, że nic by mnie już nie zdziwiło, nawet otwarta współpraca Carlsona z Moskwą. Na miejscu służb amerykańskich dalej przyglądałbym się uważnie powiązaniom Trumpa i jego ludzi, w tym Tuckera Carlsona, z Rosją.
Sebastian Łupak, dziennikarz WP