"You" jeszcze bardziej przerażające i wkręcające. Co słychać u psychopaty Joe?

Joe Goldberg uciekł daleko od Nowego Jorku, gdzie zostawił przeszłość i kilka ciał. W drugim sezonie zaczyna układać sobie życie w Los Angeles - mieście bezglutenowców, wegan, amatorów jogi, duchowego rozwoju i psychoterapii. Patrząc na to, co dzieje się w drugim sezonie, tym razem to nie Joe jest najbardziej pokręcony.

"You" jeszcze bardziej przerażające i wkręcające. Co słychać u psychopaty Joe?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

27.12.2019 09:58

Pierwszy sezon "You" na Netfliksie zebrał bardzo dobre recenzje wśród krytyków i widzów. Choć nie można pominąć krytycznych głosów, że twórcy pomylili miłość z obsesją i pokazują zupełnie nieodpowiednie wzorce. Cóż, tym razem nie ma wątpliwości, że relacje przedstawione w serialu są niezdrowe. I to bardzo.

Pierwszy sezon "You" zakończył się tym, że Joe udało się wywinąć z potężnych problemów. Beck odnalazła pudełko z "pamiątkami" po innych ofiarach Joe. Ten wyjawił jej, co zrobił, by ją zdobyć, a następnie zamknął ją w swojej szklanej bańce. Joe zabił ukochaną, a winą za morderstwo udało mu się obarczyć terapeutę Beck, dr. Nicky'ego. Na sam koniec sezonu pojawia się Candace, była dziewczyna Joe. Nie dość, że żyje i ma się doskonale, to chce rozliczyć się z chłopakiem.

I co dalej? Na początku drugiego sezonu - który wpadł na Netfliksa 26 grudnia - Candce zapowiada słodką zemstę. Słodką dla niej, bolesną dla Joe. Przynajmniej w teorii.

Joe zwija więc manatki i ucieka tam, gdzie nikt by go pewnie nie szukał - do Los Angeles. Gość bez konta na Instagramie i Facebooku musi odnaleźć się w społeczeństwie, które żyje w mediach społecznościowych pełną gębą. Joe chce zacząć wszystko od nowa i nie plątać się w żaden nowy romans.

Długo nie wytrzymuje. Poznaje Love (w tej roli świetna Victoria Pedretti), która wyjątkowo chętnie chce być bardzo blisko niego. Czujecie kłopoty w powietrzu? Słusznie.

Czy to się opłaca... oglądać?

Drugi sezon "You" jest jeszcze bardziej pokręcony niż pierwszy. Z doniesień medialnych wiadomo było, że Joe będzie miał pewnie swojego stalkera. Tylko kto nim jest? Oglądając trudno nie wkręcić się w tę paranoiczną historię. Szybko można złapać się na tym, że samemu snuje się domysły, kto będzie prześladował Joe i czy przypadkiem ktoś nie jest w zmowie ze wspomnianą wcześniej Candace. Dobrze pomyślane, drodzy scenarzyści.

W pierwszym sezonie tylko Joe był prześladowcą. W drugim są nimi praktycznie wszyscy.

Z jednej strony to się sprawdza. Sporo dzieje się w każdym odcinku. Brutalne morderstwo mamy tu już w drugim odcinku! I tu od razu rada dla tych widzów o słabych żołądkach. Od 36 minuty drugiego odcinka może nie być wam zbyt komfortowo - żeby nie było, że nikt nie ostrzegał. Ale i cały drugi odcinek sprawia, że będziecie mieli ochotę zasłonić oczy.

Obraz
© Materiały prasowe

Z drugiej strony nagromadzenie wątków jest takie, że trochę trudno odnaleźć się w tej historii. W pierwszym sezonie twórcy byli skupieni głównie na relacji Joe i Beck, w drugim uwagę muszą rozłożyć na kilku pobocznych bohaterów, bo każdy może okazać się kluczem do całej fabuły. Najlepsze jest chyba jednak to, że w końcu to Joe cierpi, nie jego dziewczyny. I trafia mu się naprawdę godny przeciwnik z równie wielkimi, mrocznymi tajemnicami.

Drugi sezon "daje radę". To może być wasza nowa weekendowa obsesja.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)