TVP łączy Tuska z Rosją. Wyniki oglądalności są zaskoczeniem

"Reset" to cykl stworzony przez Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia. Głównym celem tego jednostronnego serialu dokumentalnego jest pokazanie, jak rząd Donalda Tuska "ocieplał" stosunki z Rosją w latach 2007-15. Wielu ekspertów uznaje wprost, że jest to przygotowanie propagandowego gruntu pod start komisji ds. rosyjskich wpływów. Jak mówił w rozmowie z WP Krzysztof Luft, członek rady programowej TVP, rządowa telewizja chce "połączyć Tuska ze wszystkim, co najgorsze w Rosji".

Serwis Wirtualne Media, powołując się na dane Nielsena, poinformował, że pomimo kontrowersji "Reset" cieszy się sporą oglądalnością. Średnia widownia na dwóch antenach wyniosła 1,6 mln osób. To przełożyło się na 15,47 proc. udziału stacji w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 7,28 proc. w grupie 16-49 oraz 8,96 proc. w grupie 16-59.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po rozbiciu oglądalności na poszczególne kanały, "Reset" wypada już gorzej. W TVP1 "Reset" widziało średnio 714 tys. widzów, a w TVP Info - 882 tys. osób. Jak donosi serwis, najwięcej widzów na obu antenach zebrał drugi odcinek - obejrzało go w obu kanałach 1,72 mln osób. Przynajmniej przez 1 minutę trzy odcinki serialu w Jedynce obejrzało łącznie 1,57 mln osób w grupie 4+, a w TVP Info było to 1,48 mln osób.

Warto przypomnieć, że do KRRiT wpłynęło już kilka skarg na "Reset".  Widzowie twierdzą, że zawarty w produkcji materiał jest zmanipulowany i nieobiektywny, a zdjęcia zbyt drastyczne. W celu zbadania sprawy instytucja regulacyjna wystąpi do TVP o nagrania i złożenie wyjaśnień w tej sprawie.

Brytyjski dziennikarz Edward Lucas poprosił o usunięcie swoich "wywiadów z tendencyjnego filmu 'Reset'". Z podobnym postulatem wystąpił amerykański finansista Bill Browder. TVP jednak niczego nie usunęła.