"Wyzywano nas od chińskiej, estońskiej telewizji". Nowy kanał w ogniu krytyki
W piątek w naziemnej telewizji cyfrowej zadebiutowała emisja kanału CTV9, którego nadawcą jest Red Carpet Media Group. Stacja telewizyjna znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak skierowała wniosek do KRRiT o zmianę nazwy kanału na ViDoc TV. - Wyzywano nas od chińskiej, estońskiej telewizji - wyznał Leszek Kułak, przewodniczący rady nadzorczej RCMG.
16.03.2024 | aktual.: 16.03.2024 14:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
18 marca rusza nowy polski kanał telewizyjny CTV9. Jego pojawienie się na MUX 8 naziemnej telewizji cyfrowej jest możliwe dzięki podpisaniu przez Emitel (operatora MUX 8) umowy z Red Carpet TV, nadawcą CTV9, zawartej na 10 lat. Spółka otrzymała koncesję na emisję od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zanim kanał na dobre rozgości się w polskich telewizorach, w piątek miała miejsce emisja testowa.
Jakie treści będzie oferować widzom nowy kanał? CTV9 przesłał portalowi Wirtualne Media opis swojej ramówki, w której zapewnia programy mające stanowić "nowe spojrzenie na produkcje dokumentalne". Nie zabraknie również kolumbijskich i meksykańskich telenoweli, a także czeskich produkcji fabularnych. Kanał będzie wyświetlał również takie kultowe seriale jak "Niewolnica Isaura", " Szpital na peryferiach - nowe pokolenie" czy "Karetka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kanał CTV9 zajmie 50. pozycję na liście kanałów telewizji naziemnej. Stacja docelowo chce zmienić nazwę na ViDoc TV. Nadawca wystąpił do KRRiT i złożył stosowny wniosek w tej sprawie.
- Złożyliśmy taki wniosek, bo nowa nazwa oddaje bardziej charakter programowy kanału nadającego ofertę filmową i dokumentalną - tłumaczy Leszek Kułak, przewodniczący rady nadzorczej RCMG.
Decyzja o zmianie szyldu spotkała się z krytyką internautów. Użytkownikom nie spodobało się brzmienie nowej nazwy. "Koszmarna nazwa. Jeśli ktoś znajdzie ten kanał, to będzie mówił że ogląda film 'na widocu'", "Brzmi jak czeski kanał. No nie zachęca. Rzeczywiście mogli zostać przy TV9 i byłoby ok", "CTV9 ludziom nic nie mówi. Vidoc większości ludzi też nic nie powie. Już chyba lepiej było nazwać TV50 - od numeru LCN w tv naziemnej" - czytamy.
"Wyzywano nas od chińskiej, estońskiej telewizji". Przedstawiciel RCMG o krytyce nazwy kanału
W rozmowie z serwisem Wirtualne Media Leszek Kułak odniósł się do krytycznych wpisów na temat zmiany nazwy kanału. Zdradził, że nieprzychylne komentarze dotyczyły również szyldu "CTV9". Stację miano wówczas nazywać "chińską telewizją".
- Śledzimy te posty, ale jest ich nie mniej jak w przypadku pierwszej nazwy CTV9. Wyzywano nas od chińskiej, estońskiej telewizji etc. Wniosek o zmianę nazwy jest w KRRiT i nie będziemy go wycofywać. Wystartowaliśmy jako CTV9, ale jak dostaniemy decyzję KRRiT to zmienimy w ciągu kilku godzin cała odprawę kanału - wyznał Kułak.
Nieprzychylni stacji nawiązywali zapewne do chińskiej telewizji publicznej China Central Television (CCTV), nad którą kontrolę sprawuje Wydział Propagandy Komunistycznej Partii Chin. Stacje pod szyldem CTV działają z kolei w Kanadzie, a kanał o nazwie CTV9 nadaje również w Kambodży.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: