Nie wystąpi w Opolu TVP? Doda została zwyzywana na próbie
"Ja nie wiem, czy ja zrobię to Opole" - wyznała fanom na Instastories zapłakana Doda. Artystka, która miała być jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu, zamieściła w sieci poruszające nagranie. Zalana łzami Doda mówi nie tylko o fatalnej atmosferze, jaka panuje za kulisami, ale i stawia mocne zarzuty pod adresem reżysera widowiska TVP. Ten wydał oświadczenie.
05.06.2023 | aktual.: 05.06.2023 19:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Recital Rabczewskiej zaplanowano na 9 czerwca. Występ Dody na opolskiej scenie jubileuszowego 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki miał uświetnić konkurs "Debiutów" pierwszego dnia festiwalu. Wygląda jednak na to, że udział gwiazdy stanął właśnie pod dużym znakiem zapytania.
W poniedziałek po południu na Instastories Dody pojawiło się emocjonalne nagranie, na którym wyraźnie poruszona gwiazda skarży się na warunki, w jakich przyszło jej przygotowywać swój występ. Zalana łzami artystka mówi m.in. o fatalnej, mocno nieprzyjaznej atmosferze i braku współpracy ze strony reżysera opolskiego festiwalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda zwyzywana na próbie przez reżysera
- Słuchajcie, jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec. Kończyliśmy robić wizualizacje do Opola. Jest taka okropna atmosfera. Reżyser przyszedł - ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d..., od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: "wypierd...aj, odpierd... się" [...] - relacjonowała fanom Rabczewska.
Jak twierdzi gwiazda, reżyser nie tylko w otwarty sposób zamanifestował swoją niechęć wobec niej, ale i zbuntował współpracowników. Doda, poza wulgaryzmami, miała też ponoć usłyszeć, że ma "sama zrobić sobie festiwal".
Rabczewska, wyraźnie poruszona na nagraniu, twierdzi, że nie jest w stanie przygotować się do występu. Co więcej, mówi o traumatycznych wydarzeniach, które na skutek opisanej sytuacji ponownie w niej odżyły.
Zobacz także
Doda nie wystąpi w Opolu?
- Ja nie wiem, czy ja zrobię to Opole. Ja jestem po ciężkiej sytuacji w moim życiu. Naprawdę przeszłam różne sytuacje, w których musiałam się mierzyć z takim traktowaniem w pracy przez najbliższą mi osobę. I takim pastwieniem się psychicznym, ale ja po prostu tego nie przeżyję teraz - podkreśliła Rabczewska.
- Nie mogę w takich warunkach pracować. Zbuntował całą ekipę. Wszyscy dostali wiadomość. Zostali sami operatorzy, którzy pomagali mi skończyć wizualizacje [...]. Reszta zeszła z planu i mnie zostawiła po jego wiadomości do nich. Bardzo chcę zrobić ten festiwal. Przygotowaliśmy się wszyscy na maksa. Bardzo mi zależy, ale nie da się w takiej atmosferze, po prostu. Nie mam siły - stwierdziła.
Jest reakcja TVP na nagranie Dody. Reżyser KFPP w Opolu przeprasza
Co ciekawe, po nagłośnieniu sprawy przez Dodę w mediach społecznościowych głos zabrał reżyser festiwalu. Mikołaj Dobrowolski przeprosił artystkę za zaistniałą sytuację w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na Instastories TVP. Jak stwierdził, "poniosły go emocje", a zdarzenie nie powinno mieć miejsca.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.