Wystąpienie Macieja Stuhra wywołało burzę w mediach. Krzysztof Ziemiec zabiera głos

Przypomnijmy, że czarnym humorem aktora oburzyła się nie tylko część widzów, ale i przedstawiciele mediów czy polityki. Znaleźli się jednak i tacy, którzy nie doszukują się złych intencji i zgadzają się z aktorem, że wystąpienie miało charakter humorystyczny i ubarwiło galę. Swoją wypowiedzią zaskoczyła żona oficera BOR, Jacka Surówki, który zginął w Smoleńsku.

Wystąpienie Macieja Stuhra wywołało burzę w mediach. Krzysztof Ziemiec zabiera głos
Źródło zdjęć: © Eastnews

10.03.2016 | aktual.: 10.03.2016 14:04

Bardzo dziękuje za te słowa. (...) Koniec wypowiedzi z "tupolewem" mnie przez chwilę zabolał, nie powiem. Wiedziałam jednak, że myślimy podobnie. Jesteśmy zmęczeni - a uśmiech jest nam niezbędny by przetrwać - pisała Krystyna Łuczak-Surówka na Facebooku.

Redakcja "Wiadomości" natomiast przygotowała i wyemitowała materiał, w którym żarty aktora zostały zestawione z fotografiami katastrofy smoleńskiej, rotmistrza Pileckiego czy pękniętej opony prezydenckiej limuzyny.

- Publiczność na miejscu się śmiała, ale nie wszystkim przypadło to do gustu, bo te słowa przywołały bolesne wspomnienia i kojarzące się z nimi obrazy - mówił we wtorek w "Wiadomościach" Ziemiec. Na tym jednak dziennikarz nie poprzestał.

Moje trzy słowa w kwestii poczucia humoru, dobrego smaku i tematów tabu. W serialu "Dom" jest symboliczna i pouczająca scena. Tuż po wojnie ( 47 rok ) w lokalu z dancingiem, orkiestra zaczyna grać "Czerwone maki na Monte Cassino". Gdy "wesolutka" Basia Lawinówna ciągnie swego towarzysza na parkiet, podchodzi do niej któryś z gości i mówi stanowczo : - Tego się nie tańczy!

Nie tańczy się, bo to pieśń o tragicznej i bohaterskiej śmierci polskich żołnierzy. ... i to tyle w tym temacie - napisał w środę wieczorem na oficjalnym profilu na Facebooku dziennikarz.

Wprawdzie wpis nie jest skierowany do konkretnej osoby, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że w zaistniałej sytuacji to aluzja do wystąpienia Macieja Stuhra i że prezenter w ten sposób ucina swój udział w publicznej dyskusji.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)