Wypadek w "Pytanie na śniadanie". Ciężarna Tomaszewska zaliczyła upadek
Małgorzata Tomaszewka jest obecnie w szóstym miesiącu ciąży. Nie stanowi to dla niej przeszkody, by pojawiać się w śniadaniowym programie TVP2. Gospodyni "Pytanie na śniadanie" przytrafił się niefortunny wypadek. Ciężarna prezenterka upadła w studiu na Woronicza.
Małgorzata Tomaszewska kilka miesięcy temu podzieliła się radosną nowiną. Ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka. Gwiazda TVP2 nie ujawniła jak na razie tożsamości partnera i ojca swojej pociechy. Po rozwodzie z Turkiem, Ahmetem Seyfim Yigitem Tarcim w 2022 r. dziennikarka samotnie wychowuje sześcioletniego Enzo.
Choć 34-latka znajduje się obecnie w szóstym miesiącu ciąży, nie rezygnuje z pracy w telewizji. Wciąż można ją zobaczyć w śniadaniowym programie publicznego nadawcy wraz z jej ekranowym partnerem, Aleksandrem Sikorą. Ostatnio w studiu na Woronicza przytrafił jej się wypadek, który zmroził wszystkim krew w żyłach. Ciężarna kobieta upadła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z dziennikarzami Świata Gwiazd, Tomaszewska zdradziła, jak doszło do nieszczęścia. Wszystkiemu winny był podest. - Przechodzimy z kanap do kącika eksperckiego i ja nie zauważyłam podestu. (…) Jakoś nie zauważyłam i jak runęłam - zdradziła prowadząca "Pytania na śniadanie".
Dodała, że upadek okazał się niegroźny. Prezenterka wylądowała bowiem na tylnej części ciała. - Całe szczęście nie na brzuch tylko na pupę. Nie bolał mnie ten upadek, ale wylałam na siebie herbatę spektakularnie. Wszyscy zamarli na planie. Olek poszedł do rozmowy sam. (…) Ja byłam trochę zestresowana tym, co się stało - wspominała.
Po upadku prezenterka udała się do lekarza, by upewnić się, że nic nie stało się jej dziecku. Mogła całe szczęście odetchnąć z ulgą. - Potem poszłam od razu do lekarza, ale to tak bardziej profilaktycznie, bo nie czułam, żeby coś się stało. Ale jednak upadek w ciąży zawsze jest alarmujący i stresujący - podsumowała Tomaszewska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.