Nie gryzła się w język. Zwyciężczyni Eurowizji podsumowała rywala
Nie milkną echa po sobotnim finale Eurowizji, w którym reprezentacje Szwecji i Finlandii szły łeb w łeb do samego końca. Ostatecznie zwyciężyła Loreen, która nie mogła jednak przemilczeć faktu, że rywal z Finlandii miał dużo większe wsparcie publiczności.
15.05.2023 | aktual.: 15.05.2023 13:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od samego początku Loreen z piosenką "Tattoo" była uważana za faworytkę w finale Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedka marokańskiego pochodzenia zdobyła 583 głosy, wyprzedzając Käärijä z Finlandii, który za piosenkę "Cha Cha Cha" dostał 526 głosy. Dla porównania, trzecia była Noa Kirel z Izraela z wynikiem 382 głosów. A Blanka miała ich tylko 93 i skończyła na 19. miejscu z 26 możliwych.
Po finale Loreen udzieliła krótkiego wywiadu dla szwedzkiego dziennika "Aftonbladet", w którym zareagowała na niesamowite wsparcie publiczności dla jej rywala. Ludzie dosłownie skandowali "Cha Cha Cha", kiedy przyznawano jej maksymalną liczbę punktów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Käärijä jest ku...sko niesamowity. Dał niesamowity występ. I to jest miłe, kiedy wykonawcy dostają takie wsparcie - stwierdziła Loreen, podkreślając, że takie "zagłuszanie" jej sukcesy wcale jej nie przeszkadza.
Wokalistka uważa, że ogromną zaletą Käärijä jest jego "autentyczna ekspresja". - On był sobą przez cały czas i to dlatego ludzie go tak dopingowali. Tak się dzieje, gdy jesteś autentyczny - stwierdziła 39-latka, która już w 2012 wygrała Eurowizję.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.