To jego Kurski zwolnił w pierwszej kolejności. Teraz wygrał w sądzie
W Telewizji Polskiej spędził 25 lat, po czym został zwolniony dyscyplinarnie za "niedołączenie załącznika". Sąd wydał w tej sprawie prawomocny wyrok.
Zbigniew Adamkiewicz jest doświadczonym producentem, kierownikiem produkcji, który pracował przy wielu filmach dokumentalnych, fabularnych ("Fotograf", "Karbala") i programach telewizyjnych typu "Sensacje XX wieku" czy "Miliard w rozumie". Pełnił rolę zastępcy dyrektora Agencji Produkcji Telewizyjnej, a w 2013 r objął stanowisko dyrektora nowo powstałej Agencji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej.
Po trzech latach stracił pracę. Jak mówił portalowi Wirtualne Media, powodem było nie dołączenie załącznika do dokumentacji do wniosku (dotyczącego jednego z seriali TVP), który trafił na posiedzenie zarządu w 2015 roku. – Byłem pierwszą osobą zwolnioną przez Jacka Kurskiego – mówił Adamkiewicz.
Były szef Agencji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej postanowił dochodzić swoich praw przed Sądem Pracy. Ten uznał, że zwolnienie było bezpodstawne i wydał prawomocny wyrok. Adamkiewicz ma otrzymać odszkodowanie w wysokości trzech pensji wraz z odsetkami i dodatkami.
Teoretycznie mógłby także wrócić na stracone stanowisko, gdyby tylko nie zostało zlikwidowane. Adamkiewicz nie ma z tym jednak problemu, bo wcale nie chce wracać. - Wystarczy mi ta ogromna satysfakcja, że jednak można wygrać z tym telewizyjnym molochem – mówił Wirtualnym Mediom.