Wygrał w australijskich "Milionerach". Dlaczego prowadzący podejrzewał oszustwo?

"Milionerzy" to już kultowy program w kilku państwach świata. Eddie McGuire, prowadzący australijską wersję show, zdradził, że kilka lat temu był przekonany, że jeden z uczestników oszukał całą produkcję.

Prezenter australijskich "Milionerów" podejrzewał oszustwo
Prezenter australijskich "Milionerów" podejrzewał oszustwo
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Program "Milionerzy" cieszy się sporą popularnością w Polsce (gdzie akurat nadawane są powtórki), ale także m.in w Wielkiej Brytanii czy Australii. Show dostarcza małych i większych skandali bez względu na szerokość geograficzną. Znana jest głośna afera z Wielkiej Brytanii wokół jednego z uczestników, który miał oszukiwać produkcję, korzystając z pomocy kaszlącego na widowni kolegi. Powstał o tym nawet serial, a przy okazji produkowania go wyszło na jaw, że istniała zorganizowana grupa przestępców, która próbowała dorobić się na uczestnikach "Who Wants To Be a Millionaire".

Okazuje się, że prowadzący australijską edycję show też był przekonany, że jeden z uczestników wygrał tylko i wyłącznie dzięki oszustwu. Co się stało przed laty?

Eddie McGuire, australijski komentator sportowy, prowadzi "Milionerów" od 1999 r. Z jedną małą przerwą. Prezenter pojawił się w "The Kyle and Jackie O Show", gdzie opowiadał o kulisach pracy przy teleturnieju. Zdradził, że gdy w 2005 r. Martin Flood wygrał milion, "coś było absolutnie nie tak".

Flood był drugą osobą w historii australijskich "Milionerów", która zgarnęła główną nagrodę. Szło mu tak dobrze, że pojawiły się poważne wątpliwości, czy grał fair play.

Prowadzący był zdania, że Flood oszukiwał. "Myśleliśmy, że może miał kogoś na zewnątrz, kto mu odpowiadał poprzez ukryty mikrofon i telefon przyczepiony do jego kostki. To wszystko było wyjątkowo dziwne". Podejrzenia McGuire'a były tak ekstremalne, że producenci zdecydowali się przeszukać uczestnika. Podsłuchu nie znaleźli.

Sprawa oszustwa zaogniła się, gdy do produkcji zgłosili się widzowie. W skargach zgłaszali, że Flood miał kogoś na widowni, który mu pomagał, kaszląc przy jednym z pytaniu. Kaszlnięcie miało nakierować Flooda na prawidłową odpowiedź. Przeprowadzono śledztwo i jednoznacznie ustalono, że był to zwykły przypadek.

Martin Flood po prostu popisał się swoją wiedzą. Zdradził po programie, że przygotowywał się do gry przez kilka lat!

"Dowiedzieliśmy się, że on przez okrągły rok studiował każde możliwe pytanie, jakie może paść w teleturnieju. Co więcej, on studiował to, jak ja się zachowuję, siedząc na przeciwko uczestników. Sprawdzał, czy mam jakieś tiki, które mogą świadczyć, że wiem, jaka jest prawidłowa odpowiedź" - komentuje prowadzący.

Flood tak mówił o swoich przygotowaniach: "przez 5 lat show stało się moim życiem. Obejrzałem każdy odcinek każdego telewizyjnego teleturnieju, czytałem książki o teleturniejach i brałem udział w różnych rozgrywkach".

Miał tyle szczęścia i umiejętności, że gdy doszedł do pytania za milion, miał jeszcze jedno koło ratunkowe: 50/50. Pytanie brzmiało: "Który w wymienionych nigdy nie był ogłoszony Człowiekiem Roku Magazynu Time". Adolf Hitler, Ajatollah Chomeini, Józef Stalin czy Mao Zedong? Prawidłowa odpowiedź to Mao.

Gdy już nie było wątpliwości, że Martin Flood wygrał uczciwie, mógł cieszyć się fortuną. Pół roku później - według mediów - przeszedł na emeryturę i zakończył karierę informatyka.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)