Wstrząsające sceny w "1923". Serial z SkyShowtime, nowej platformy w Polsce
13.02.2023 11:20, aktual.: 20.02.2023 12:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwsza minuta, a Helen Mirren z zimną krwią zabija mężczyznę, który wtargnął na jej ziemię. Na ekranie unosi się czerwony obłok z krwi. Tak zaczyna się "1923". Wybaczcie ten spoiler, ale właśnie zostaliście ostrzeżeni.
Serial nowej platformy, SkyShowtime, to nie jest bajeczka o amerykańskich stepach, pięknych kowbojach i uroczych zwierzątkach, którą możecie oglądać z dziećmi. Zaczyna się od morderstwa, ale dlaczego Cara (Helen Mirren) musiała to zrobić, dowiecie się dopiero w trzecim odcinku. To nie znaczy, że twórcy "1923" nie spieszą się z rozwojem akcji. Wręcz przeciwnie. Oglądając ten serial, nie ma za wiele chwil, by odetchnąć. Cara jest żoną Jacoba Duttona (w tej roli fantastyczny Harrison Ford). Razem prowadzą ogromne ranczo w Montanie. Ich życie naznaczone jest potężną suszą, pandemią, prohibicją, wojną o skrawki zielonego terenu z innymi ranczerami i powolnym rozwojem elektryczności.
W pierwszym odcinku poznajemy trzy główne wątki tej historii. Mamy to, co dzieje się na ranczu Duttonów; historię Spencera Duttona, który straumatyzowany horrorami pierwszej wojny światowej zabija drapieżniki w Kenii i historię Teonny Rainwater (Aminah Nieves) – młodziutkiej Indianki, która została odebrana od rodziny i zamknięta w katolickiej szkole rządzonej przez sadystycznych duchownych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto by się spodziewał, że historia o kowbojach z Montany może być taka wciągająca? W "1923" jest wszystko. W sieci przede wszystkim przeczytacie, że to western i dramat, ale są tu sceny jak z horroru (dwa gepardy polujące na ludzi), sceny akcji (wielka strzelanina z trzeciego odcinka), jest i trochę telenoweli (wątków miłosnych tu pod dostatkiem) i erotyki, ale i polityki. Twórca serialu, Taylor Sheridan, nie pozwala widzom za długo odpoczywać.
Bohaterowie z rancza Duttonów pokazują, jak żyło się w latach 20. Panuje jeszcze prohibicja, a elektryczność to jeszcze dla naszych bohaterów mrzonka. Jest w serialu taka scena, w której Cara razem z członkami rodziny trafia na ulicy na mężczyznę, który wypożycza różne sprzęty działające na prąd, w tym pralkę. Cara absolutnie nie wierzy w to, że kiedykolwiek będzie się używać takich maszyn w domach, na masową skalę. Wyśmiewają pomysł, by mrozić żywność w zamrażarkach. Za to jest moment, w którym postać grana przez świetną Mirren rzuca proroczym tekstem: "Pewnego dnia kobiety będą się golić między nogami, bo jakaś firma produkująca ostrza powie im, że tak powinny robić" (za czasów serialowej Cary pojawiały się pierwsze reklamy zachęcające do golenia nóg. Pierwsze ostrze do golenia dla kobiet powstało w 1915).
Najbardziej wstrząsające sceny związane są z tym, co dzieje się z serialową Teonną Rainwater. Nastolatka została odebrana rodzinie i wcielona siłą do katolickiej szkoły zarządzanej przez "misjonarzy" z Europy. Dziewczynki takie jak ona mają zapomnieć o swoich korzeniach, o języku itd., mają zasymilować się z białymi ludźmi, którzy niosą im cywilizację. W praktyce życie dziewczynek zamienione jest w piekło, które mało kto jest w stanie przetrwać. Teonnę poznajemy w momencie, gdy jest bita po rękach przez siostrę Mary (Jennifer Ehle) za to, że się przejęzyczyła. Teonna nie wytrzymuje przemocy i rzuca się na zakonnicę z pięściami. Obie trafiają do gabinetu dyrektora szkoły, ojca Renuad (Sebastian Roche), który wykazuje się jeszcze większym sadyzmem.
Teonna jest torturowana, dręczona psychicznie, a nawet molestowana seksualnie przez jedną z sióstr zakonnych. Wszystko w imię Boga. To czyste barbarzyństwo. Tych scen nie da się spokojnie oglądać. Tym bardziej, że historia nastolatki z katolickiej szkoły oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
Horror dzieci z katolickich szkół dla rdzennych mieszkańców Stanów i Kanady znany jest nie od dziś, ale w ostatnich latach poznaliśmy prawdziwą skalę tego barbarzyństwa. W jednej z takich szkół w Michigan życie straciło 230 dzieci.
W 2021 r. światem wstrząsnęły kolejne doniesienia o odkrywanych masowych grobach w Kanadzie. Obok budynku dawnej szkoły katolickiej na Wyspie Penelakut w Kolumbii Brytyjskiej natrafiono na ponad 160 nieoznakowanych grobów dzieci. W sumie w tym "kanadyjskim Alcatraz" skrzywdzono ponad 150 tys. dzieci. Tortury, pranie mózgów, gwałty i dzieci kopiące groby swoim kolegom i koleżankom. Nie zabrakło tego w "1923".
Jak ta historia rozwinie się w serialu? Mówi się, że w uniwersum Taylora Sheridana nie ma szczęśliwych zakończeń, ale wiadomo, że Teonna przeżyje, by urodzić dzieci, których potomków widzowie znają już z niezwykle popularnego w Stanach "Yellowstone". Serial z Kevinem Costnerem jest mega hitem z widownią liczącą 12 mln ludzi. Doczekał się aż pięciu sezonów i deszczu nagród.
Costner odebrał Złoty Glob dla najlepszego aktora. Niedługo po tę samą nagrodę za swoje serialowe role mogą sięgnąć Helen Mirren i Harrison Ford. Są w niesamowitej aktorskiej formie. I dla nich, i dla tej naprawdę mocnej historii warto "1923" dać szansę.
"1923" to prequel serialu "Yellowstone" wyprodukowanego przez Paramount. Serial jest w ofercie SkyShowtime Polska, który rusza 14 lutego.
Magda Drozdek, Wirtualna Polska
Zobacz także
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny) . Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.