Wpadka "Wiadomości". Zacytowano fałszywy wpis Marty Lempart
"Wiadomości" chciały ośmieszyć Martę Lempart, pokazując jej absurdalny twitt. Ośmieszyli siebie, bo cytowany wpis pochodził z fałszywego konta. Redakcja nieporadnie tłumaczy się z wpadki, a użytkownicy Twittera na potęgę kpią z TVP.
Do wpadki TVP doszło w poniedziałkowym, głównym, wydaniu "Wiadomości". W materiale Krzysztofa Nowiny Konopki pojawił się rzekomy wpis Marty Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który zamieszczono na Twitterze. "Oprócz tego zatankowany 747 cargo na Okęciu i wolny pas startowy" - odczytał autor, nawiązując do "nierealnych" postulatów przedstawionych przez Radę Konsultacyjną Strajku Kobiet. Na przedstawionym screenie widać jednak wyraźnie, że absurdalny wpis pochodzi z konta użytkownika @czlowiek_bobr, który słynie z podszywania się pod różne osoby publiczne.
Wpadka TVP została błyskawicznie zauważona w sieci, a użytkownicy Twittera w mniej lub bardziej żartobliwy sposób wytknęli dziennikarzom "Wiadomości" brak profesjonalizmu.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
Około 20:30 redakcja sama przyznała się do wpadki, zamieszczając na Twitterze następujące wyjaśnienie.
"Wskutek niezamierzonego błędu edytorskiego z materiału @WiadomosciTVP wypadł komentarz 'z tej politycznej akcji śmieje się część internautów' poprzedzający satyryczny tweet @czlowiek_bobr co mogło sugerować, że jego autorką jest @martalempart Przepraszamy za nieporozumienie" - napisały "Wiadomości".
W tłumaczenia o "niezamierzonym błędzie" redakcji nie uwierzyli jednak internauci, podkreślając m.in. fakt, że sprostowanie w tej spawie powinno ukazać się także w programie, a nie wyłącznie w sieci.
Złośliwości pod adresem dziennikarzy "Wiadomości" nie szczędzili także koledzy po fachu. "Najgorzej, gdy chcesz wszystkich okłamać, ale nie umiesz i wychodzi żenada. Wy byście nie mieli wstydu nawet, gdybyście dostali go na Gwiazdkę" - napisał Łukasz Rogojsz z Gazeta.pl. "Wskutek niezamierzonego błędu wypadł mózg" - podsumował dosadnie Marcin Dobski z "Wprost". Dominika Długosz z "Newsweeka" przyznała zaś: "W życiu takiego tłumaczenia nie słyszałam. 'Wycięliśmy akurat ten fragment, który był istotą zdania'. Tam jest jakiś autor? Wydawca? Ktoś?" - dopytywała.
Rozbawienia wpadką TVP nie krył też sam @człowiek_bobr, który odniósł się do sprawy na swoim profilu.