Ale wpadka. Gość zaliczył kompromitującą pomyłkę. A tak był pewny swego

"Siódmy dzień tygodnia" to cykliczny program w Radiu Zet, w którym zaproszeni goście z różnych ugrupowań politycznych komentują bieżące wydarzenia. Niejednokrotnie w studiu wybucha gorąca dyskusja, która później rezonuje jeszcze w innych mediach.

Tym razem w rozmowie podjęto wzbudzający skrajne emocje temat inflacji. Wątek, który bulwersuje Polaków, podniósł temperaturę rozmowy także pomiędzy politykami. Tym razem na antenie Zetki pojawili się Krzysztof Gawkowski (Lewica), Ryszard Czarnecki (PiS), Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej, Jan Filip Libicki (PSL) oraz Jan Strzeżek z Porozumienia.

Rozmówcy komentowali żywiołowo głośną wypowiedź Adama Glapińskiego. Prezes Narodowego Banku Polskiego zapowiedział bowiem przed weekendem dalsze podnoszenie stóp procentowych. W programie nie brakowało więc kąśliwych uwag dotyczących jego decyzji.

Prześmiewczym komentarzem chciał podzielić się Jan Strzeżek, ale zamiast rzucić celną ripostę w dyskusji, zaliczył wpadkę.

- Absolutnie wszystko drożeje. Jeżeli ludzie widzą potem na konferencji prasowej Adama Glapińskiego, który jest z siebie niesamowicie dumny. Naprawdę chciałbym, żeby ktoś mnie kiedyś pochwalił tak, jak Glapiński chwali samego siebie [...]. Glapiński jest doskonałą ilustracją pewnej piosenki Kazika. "Jest super, jest super, więc o co ci chodzi" - podzielił się obserwacją na antenie.

Prowadzący program szybko sprowadził go na ziemię. - Ale to nie Kazik, to Muniek Staszczyk - zwrócił uwagę Andrzej Stankiewicz.

- Nie Kazik? Zagiął mnie pan redaktor - przyznał się do niewiedzy Strzeżek.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.