Wpadka w "M jak miłość". Niedociągnięcie to mało powiedziane
Ile trwa serialowa ciąża? To zależy od scenarzystów. Jak zauważyli widzowie "M jak miłość", twórcy tego serialu najwyraźniej nie mogą się zdecydować. Wytknęli produkcji rażącą wpadkę.
Serial "M jak miłość" gości na antenie telewizyjnej Dwójki od ponad 20 lat. Choć od tamtego czasu telenowela nie kręci się już głównie wokół rodziny Mostowiaków, a wielu pierwszych bohaterów zastąpili kolejni, serial wciąż ma grono wiernych fanów. Ci ostatni nie są jednak ślepi na wpadki produkcji.
W mediach społecznościowych często komentują zwłaszcza te mniej udane, przeciągane lub zbytnio dramatyczne wątki. W ostatnim czasie tematem żartów internautów są ciąże dwóch bohaterek Patrycji (w tej roli Alżbeta Lenska) i Anety (Ilona Janyst).
Pod jednym z wpisów na oficjalnym profilu "M jak miłość" na Instagramie widzowie wymieniali się spostrzeżeniami na temat nierównego przebiegu serialowych ciąż. Jak zauważyli, Patrycja, z pokaźnym brzuszkiem, świadczącym o zaawansowanym stanie, pojawia się na ekranie od wielu miesięcy.
"Żadna kobieta w tym serialu nie była w ciąży tak długo jak ona" - zauważyła jedna z fanek.
"Ponoć to dopiero szósty miesiąc, a brzuszek jakby miała zaraz rodzić" - wtórowała jej inna.
"Ona z rok jest w tej ciąży już" - dorzucił ktoś w kolejnym komentarzu.
Inni zauważyli, że pod względem ciążowych krągłości postać graną przez Lenską zdążyła już dogonić inna ciężarna bohaterka - Aneta, która w tzw. błogosławionym stanie jest jednak w serialu krócej niż Patrycja.
"Najlepsze, że ona już tak długo w ciąży, a Aneta dwa odcinki temu dopiero co test robiła, a już brzuch ma większy" - drwi fanka "M jak miłość".
Też to zauważyliście?
