Wpadka w "Dzień Dobry TVN". Jej mina mówiła wszystko
Wpadki na wizji to chleb powszedni nawet najlepszych dziennikarzy. Boleśnie przekonała się o tym Joanna Kryńska w niedzielnym wydaniu "Dzień Dobry TVN". Zza kadru wyłoniła się nagle ręka. Jej mina mówiła wszystko.
Złośliwość rzeczy martwych, przejęzyczenia czy nagła pustka w głowie. Praca w programach na żywo to chodzenie po polu minowym. Wiedzą o tym zarówno początkujący prezenterzy, jak i doświadczone gwiazdy stacji telewizyjnych.
Tym razem wpadkę zaliczyła związana z TVN od 2005 r. Joanna Kryńska. Choć trzeba to podkreślić absolutnie nie ze swojej winy. I po raz kolejny pokazała swój profesjonalizm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę dziennikarka prowadziła przegląd prasy w "Dzień Dobry TVN". Tuż po reportażu, w którym rozmawiano o objawach i leczeniu skoliozy, planowane było kolejne wejście Kryńskiej. Ale coś poszło nie tak. Kiedy kamera pokazała dziennikarkę siedzącą za pulpitem, mikrofon omówił posłuszeństwa.
Jej relację z wydarzeń w Maroku przerywały ciągłe trzaski, dodatkowo w tle słychać było odgłosy rozmów. Kryńska mówiła, ale nie można było jej zrozumieć. Na ratunek pospieszył ktoś z ekipy i nagle zza kadru wyłoniła się męska ręka z zapasowym mikrofonem.
Joanna Kryńska zachowała zimną krew, choć jej mina sugerowała, że nie jest szczególnie zachwycona sytuacją. Po kilku słowach wyemitowano blok reklamowy, a po nim widzowie ponownie zobaczyli na ekranie dziennikarkę.
- Witam ponownie, teraz na pewno mnie słychać - przywitała się Kryńska i przybliżyła najnowsze doniesienia z kraju i ze świata.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.