Wpadka w "Dzień dobry TVN". Chłopiec zbił z tropu prowadzących
Przejęzyczenia, wpadki, nerwowe śmiechy i próby ratowania programu to "chleb powszedni" dziennikarzy. Ostatni odcinek "Dzień dobry TVN", pokazał, że umiejętność wybrnięcia z niezręcznej sytuacji to nie lada sztuka.
W telewizji często coś wymyka się spod kontroli, zwłaszcza, jeśli chodzi o programy nadawane na żywo. Wpadki zdarzają się zarówno prezenterom, jak i zapraszanym przez nich gościom. I o ile dorosłym łatwiej zapanować nad tym, co chcą powiedzieć, o tyle w przypadku dzieci ich wypowiedzi naprawdę trudno przewidzieć. Niełatwe zadanie wybrnięcia z niezręcznej sytuacji miał w czwartkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" Marcin Prokop.
Gdy pod koniec rozmowy o nebulizatorach i inhalatorach zapytał zaproszonego do studia chłopca, czy chciałby zostać w przyszłości lekarzem, ten zbił go z tropu, odpowiadając, "nie, mordercą". Gospodarz programu próbował wybrnąć z sytuacji i wrócić na wcześniejszy tor rozmowy. Dopytał, czy chodziło o "mordercę zarazków, czyli lekarza mordującego wirusy i bakterie".
Gdy chłopiec zaprzeczył sugestii prezentera, Prokopowi nie pozostało nic innego, jak pójść za dowcipem małego gościa, całą rozmowę obrócić w żart i zaprosić na przerwę reklamową. Całe zajście możecie obejrzeć w materiale poniżej.