Wpadka na wizji w Polsat News. Takiego zdjęcia nikt się nie spodziewał
Telewizyjne programy na żywo rządzą się własnymi prawami, gdyż w trakcie emisji wszystko może się zdarzyć. Chwila nieuwagi, jeden drobny błąd i widzowie mogą zobaczyć coś, czego zdecydowanie nie powinni. Ostatnio przekonali się o tym realizatorzy z Polsat News.
Jak zauważył portal donald.pl, w trakcie jednego z programów informacyjnych na antenie Polsat News doszło do klasycznej wpadki. Ktoś, kto odpowiadał za oprawę, pomylił zdjęcie ilustrujące kolejny reportaż. Kiedy prezenter mówił o wojnie w Ukrainie, na ekranie pojawiła się postać polskiego selekcjonera.
- Kolejny atak dronów kamikadze na Kijów. Większość udało się zestrzelić, dzięki czemu nikt nie zginął... - mówił z należytą powagą prezenter Polsat News.
To głośna sprawa, o której pisał także serwis tech.wp.pl. "Według ustaleń ukraińskiego wywiadu, Moskwa zamówiła przynajmniej 2,4 tys. dronów kamikaze Shahed-136. Maszyny te, nazywane w Rosji Geran-2, zaczęły pojawiać się nad Ukrainą na początku września. Zaliczane są do amunicji krążącej i mogą formować się w tzw. roje, co zmniejsza możliwość ich neutralizacji" - czytamy.
Wpadka Polsat News polegała na tym, że gdy mowa była o kolejnych atakach Rosji na Ukrainę, realizator zilustrował zapowiedź materiału zdjęciem Czesława Michniewicza przy linii boiska.
Pod zdjęciem widniał podpis "Seria wybuchów", co jasno pokazuje, że pomyłka dotyczyła samego zdjęcia, a nie kolejności omawianych informacji.
Na prześmiewcze komentarze nie trzeba było długo czekać. "Dymisja jest już zbędna, to był atak kamikaze", "Ale wyszedł z grupy!" - pisali rozbawieni użytkownicy Twittera pod filmikiem z wpadką Polsatu.