Wpadka na wizji. Kucharz zaspał i prowadzący sami musieli gotować
Piątkowy poranek dla Małgorzaty Ohme i Filipa Chajzera obfitował w zaskoczenia. Okazało się, że do studia "Dzień dobry TVN" nie dotarł kucharz, więc musieli sami radzić sobie z przygotowaniem potraw.
Urokami telewizji nadawanej na żywo jest to, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się wydarzy za chwilę. Choć prowadzący programów śniadaniowych działają według gotowego scenariusza, muszą być przygotowani na nieoczekiwane zwroty akcji.
W ostatni dzień dyżuru, tuż przed wolnym weekendem, Małgorzata Ohme i Filip Chajzer zostali postawieni w podbramkowej sytuacji. Kucharz z "Dzień dobry TVN" zaspał do pracy i nie zdążył dotrzeć do studia na czas. Para prowadzących musiała przejąć stery również w kuchni.
Dziennikarze nie silili się na ekspertów od wykwintnych dań i postanowili przygotować szakszukę. W końcu jajka w pomidorach to świetny pomysł na śniadanie.
Ohme i Chajzer poradzili sobie z kulinarnym wyzwaniem. Ich koleżanka z działu showbiznesowego Sandra Hajduk trzymała za nich kciuki, oglądając ich poczynania na wizji.
Oglądaliście poczynania prowadzących w kuchni? Waszym zdaniem dali radę?