Wojewódzki zaliczył wpadkę. Zachwycał się gościem, a nie znał imienia
Kuba Wojewódzki w kolejnym odcinku swojego show zaprosił trójkę gości, którzy nigdy wcześniej nie siedzieli na jego kanapie. Na pierwszy ogień poszedł Krzysztof Stanowski, a później dosiadły się dwie gwiazdy "Prince Charming". Wojewódzki zapowiadając tamtą dwójkę rozpływał się w zachwytach. Mówił, że marzył, by do niego przyszli. A mimo to nie sprawdził, jak się nazywa jedno z nich.
27.10.2021 00:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kuba Wojewódzki w odcinku z 26 października w pierwszej kolejności rozmawiał z Krzysztofem Stanowskim. Dziennikarzem sportowym, przedsiębiorcą, a dla wielu przede wszystkim kontrowersyjną postacią polskiego internetu. Ten sam Stanowski miał jakiś czas temu wystąpić w TVN24 w programie Marcina Mellera, ale władze stacji w ostatniej chwili odwołały to zaproszenie.
Po rozmowie ze Stanowskim przyszła kolej na dwójkę przedstawicieli nowego programu, który cieszy się wielką popularnością na platformie Player, a niedługo zacznie być emitowany w TVN-ie.
- Dzisiaj bardzo gorący program, rewolucyjny. Goście, których nie było, a o których marzyłem - mówił o nich Wojewódzki.
- Pojawił się pierwszy, przepraszam, że użyję tego słowa – gejowski show w polskiej telewizji. Może to jest program randkowy, może to jest reality show. Mnie to w ogóle nie interesuje. Pojawił się najpiękniejszy program o miłości, jaki widziałem w telewizji w ogóle – zachwycał się gospodarz programu.
- Nazywa się "Prince Charming" i moimi gośćmi będą Jacek Jelonek i "Endżi". Wielkie brawa! – krzyczał Wojewódzki, który zaprosił ich na kanapę i pierwsze pytanie, jakie zadał, brzmiało: "Dobrze was zapowiedziałem?".
Jelonek z uśmiechem odpowiedział, że "bardzo ładnie", ale prowadząca "Prince Charming" szybko wytknęła Wojewódzkiemu błąd.
- Nie. Ja jestem Aggie, ale spoko - powiedziała prezenterka, która chwilę wcześniej podała Wojewódzkiemu rękę i przedstawiła się: "Hej, Agi".
- A ja mam napisane "Edżi" – próbował się tłumaczyć Wojewódzki, który pokazał wszystkim, jak dobrze zna swoich "wymarzonych gości".
- Ups. To trzeba kogoś zwolnić – odparła Aggie.
W dalszej części rozmowy Wojewódzki zwracał się do niej per "Agnieszka", bo tak naprawdę ma na imię prezenterka, która mieszka w Los Angeles. A przed laty występowała m.in. w programie TVP "Rower Błażeja".