Wojciech Cejrowski sieje zamęt. Pracodawca słowem o nim nie wspomina
Trwa wojna w Ukrainie. Rosjanie dokonują inwazji na ukraińskie miasta, ale także sieją nieprawdziwe treści w sieci, w mediach społecznościowych. Poglądy zbieżne temu, co organizacje oznaczają jako dezinformację, zdaje się prezentować Wojciech Cejrowski.
Wojna za naszą wschodnią granicą rozgrywa się także w sferze cyfrowej i informacyjnej. Rozpowszechniane i powielane są nieprawdziwe informacje. Wraz z pierwszymi doniesieniami o inwazji Rosji na Ukrainę pojawiły się wpisy o rzekomym braku paliw na polskich stacjach. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych regularnie informuje o setkach tysięcy prób dezinformacji w polskich mediach społecznościowych. Instytut zwraca uwagę na "drastyczną radykalizację grup antyuchodźczych działających głównie w kanałach antycovidowych".
Tymczasem Wojciech Cejrowski publikuje w sieci komentarze o "młodych bykach" na granicy, które "wyrzucają z pociągów matki z dziećmi". W materiale w serwisie YouTube komentuje, że Władimir Putin nie miał wyjścia i sprowokowany zaatakował Ukrainę, a wszystkiemu winny jest prezydent Stanów Zjednoczonych. Co na to pracodawca Cejrowskiego?
Komentarze Cejrowskiego nie nadają się w większości do cytowania. Wirtualne Media punktują: "Jego twierdzenia w dużej mierze są zbieżne ze zidentyfikowanymi przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa fałszywymi liniami prorosyjskiej dezinformacji na temat uchodźców. Centrum od wielu dni ostrzega, by nie słuchać, a tym bardziej nie rozpowszechniać podobnych fake newsów".
W rosyjskiej dezinformacji chodzi o to, by siać nienawiść do Ukraińców i kreować fałszywy obraz wojny.
Radiowa Trójka i Radio Wnet od wybuchu wojny nie emitują programów Cejrowskiego, a skupiają się na serwisach informacyjnych.
Wirtualne Media poprosiły Polskie Radio o komentarz do działań Cejrowskiego.
- Polskie Radio jako instytucja o charakterze strategicznym od momentu agresji militarnej Rosji na Ukrainę, skupia swoje działania na przekazywaniu społeczeństwu rzetelnych, obiektywnych i bieżących informacji. Redakcje Polskiego Radia już kilka minut po wkroczeniu wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy w czwartek 24 lutego nad ranem, złamały ramówki i rozpoczęły emisję audycji specjalnych - przekazała rzeczniczka Monika Kuś.
W długim komunikacie nazwisko Cejrowskiego nie pada. Rzeczniczka punktuje natomiast: - Relacjonujemy spotkania i wydarzenia, a w naszych programach sytuację komentują eksperci i publicyści. Jedynka, Trójka, Polskie Radio 24 - anteny te w dalszym ciągu pracują w tzw. trybie specjalnym. Zgodnie z powyższym - w tej chwili Program Trzeci Polskiego Radia nadaje audycje związane z bieżącą sytuacją.