Wojciech Bojanowski udawał studenta w szkole Rydzyka. "Były narkotyki, seks i alkohol"

Wojciech Bojanowski przez jakiś czas studiował na uczelni Tadeusza Rydzyka
Wojciech Bojanowski przez jakiś czas studiował na uczelni Tadeusza Rydzyka
Źródło zdjęć: © AKPA, Instagram

22.03.2022 11:42, aktual.: 22.03.2022 19:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wojciech Bojanowski był na trzecim roku studiów, gdy postanowił zrobić materiał wcieleniowy ze szkoły Tadeusza Rydzyka. O smaczkach z tamtych czasów opowiedział Wojewódzkiemu i Kędzierskiemu w ich nowym programie. Niczego nie ukrywał.

Wojciech Bojanowski był drugim po Małgorzacie Rozenek gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, którzy w swoim nowym podcaście przepytują ludzi znanych z mediów i show-biznesu. Bojanowski, korespondent stacji TVN24, który niedawno wrócił z Ukrainy, gdzie zdawał relację z kolejnych dni wojny, otworzył się na temat swojego dzieciństwa, rodziców, pracy.

Przypomniał, że jako student przez ok. trzy miesiące wcielał się w ucznia szkoły założonej przez Tadeusza Rydzyka. Wszystko, czego był świadkiem, opisał w dużym materiale opublikowanym na łamach "Gazety Wyborczej". W 2005 r. rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Komunikacji Społecznej i Mediów w Toruniu - oczywiście jako pierwszoroczniak. Nikt nie wiedział, że tak naprawdę studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim i to już na trzecim roku.

- Radio Maryja super wspominam. Nie wiem, czy wiecie, ale po Radiu Maryja chodzi się w papciach, trochę jak w muzeum. Ściąga się buty i zakłada się papcie - mówił w show Wojewódzkiego i Kędzierskiego.

Słowa Bojanowskiego o Tadeuszu Rydzyku mogą budzić zaskoczenie: - Z takich rzeczy, z których będę do końca życia dumny, to kiedyś robiłem Tadeuszowi Rydzykowi popcorn. To było tak, że robiliśmy ten popcorn właściwie dla siebie, a ojciec Tadeusz się zjawił, jak to zwykle, wieczorową porą, posuwistym krokiem. Zapytał: "Ej, chłopcy, czy czegoś wam nie potrzeba?" [...] Byłem pod jego bardzo dużym wrażeniem i jego umiejętności zjednywania sobie ludzi. Jest bardzo ciepłym człowiekiem.

Ale nauka w szkole Rydzyka nie była już doświadczeniem tak pozytywnym.

- Byłem w szoku. Tam były przedmioty, które miałem też na swoich studiach. Na przedmiotach, które były, wydawać by się mogło, dojść neutralne, typu socjologia, historia, okazywało się, że wszystkiemu winna jest żydokomuna - wspominał Bojanowski.

Na egzaminie wstępnym też pojawiły się zagadnienia "z pogranicza".

- Jedyny egzamin, jaki zdałem, to był egzamin wstępny, na którym odmawiałem "Anioł pański". [...] Wyszło to niechcący, bo o godz. 12 miałem ten egzamin. Pytania były raczej o aborcję, eutanazję...

Bojanowski nie ukrywał, że na studiach u Rydzyka poznał ciekawych ludzi, z którymi lubił spędzać czas. Mimo że szkoła naciskała na wiarę i religię, obyczaje wśród studentów były dość lekkie. Wojewódzki zapytał korespondenta o używki i seks. Ten odparł, że wszem, na uczelni było wszystko.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (73)
Zobacz także