William Baldwin jest wzorem dla słynnych braci. Żonie pomógł wyjść na prostą
Nazwisko Baldwin co jakiś czas pojawia się w kontekście narkotykowych ekscesów, romansów czy obraźliwych wypowiedzi. Ale nigdy w zestawieniu z imieniem William.
22.12.2018 | aktual.: 22.12.2018 08:48
Alec, Daniel, William i Stephen to bracia, którzy od lat realizują się w świecie filmu i telewizji. Mają jeszcze dwie siostry, ale one wybrały inne ścieżki kariery. Niekwestionowanym rekordzistą z rodu Baldwinów jest najstarszy z braci, Alec, który wystąpił w ok. 150 produkcjach. Niestety sukcesy zawodowe nie szły u niego w parze z radosnym życiem prywatnym.
W 2002 r. Alec Baldwin rozwiódł się z Kim Bassinger, która przez kilka następnych lat uniemożliwiała mu kontakt z córką. Spór byłych małżonków był tak poważny, że aktor myślał nawet o samobójstwie. "Ale wtedy ona by wygrała. Zniszczenie mnie było jej celem" – mówił po latach.
Daniel i Stephen może i nie są tak rozpoznawalni jak Alec, jednak obaj mają na koncie ponad 100 filmów kinowych i telewizyjnych. A także uzależnienie od narkotyków i inne życiowe przeboje. Niedawno okazało się, że najmłodszy z braci od dwóch lat romansuje z masażystką. Nic szczególnego, jak na standardy Hollywood, przy czym Stephen kilka lat temu głośno opowiadał o ponownym narodzeniu w wierze i był orędownikiem ewangelicznego chrześcijaństwa.
Na ich tle 55-letni William Baldwin (na zdjęciu powyżej przygotowujący się do roli) to wzór cnót. Wierny mąż, kochający ojciec i wzięty filmowiec realizujący się jako aktor i producent. Choć należąc do rodziny Baldwinów był "skazany" na show-biznes, w młodości miał inne priorytety.
Studiował nauki polityczne i do dziś jest żywo zainteresowany tą dziedziną życia społecznego. Inną pasją, która nie przeminęła z wiekiem, są zapasy. William próbował także swoich sił w modelingu, pojawiając się m.in. w reklamach Calvina Kleina. Po latach wyznał, że traktował to wyłącznie jako środek do celu. Po studiach wyjechał do Nowego Jorku, by uczyć się aktorstwa jak starsi bracia. Żeby zarobić na utrzymanie, wziął udział w kilku sesjach, ale nie wiązał z tym swojej przyszłości.
- Lepiej jest zarobić kilka tys. jednego dnia niż obsługiwać stoliki sześć dni w tygodniu – mówił po latach w wywiadzie.
Na ekranie zaczął się pojawiać od końca lat 80. i szybko zdobył status wschodzącej gwiazdy. Po takich hitach jak "Linia życia" czy "Podmuch ognia" mógł przebierać w propozycjach zarabiał za jedną rolę siedmiocyfrowe kwoty. Za występ w "Silver" u boku Sharon Stone zgarnął 1,7 mln dol. Wkrótce udowodnił, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze, przyjmując rolę w niezależnej produkcji "Mokra robota". Zarobił na tym 150 tys. dol.
Po gorącej roli w "Silver" William miał opinię hollywoodzkiego przystojniaka, co potwierdziła nagroda MTV dla Najbardziej pożądanego mężczyzny. Jego urok w połączeniu z wyznawanymi wartościami doceniła także PETA (organizacja walcząca o prawa zwierząt), przyznając mu tytuł Najseksowniejszego wegetarianina.
Mimo że William Baldwin nie mógł odgonić się od fanek, bardzo szybko się ustatkował i od 23 lat ma opinię wzorowego męża. Wybranką jego serca została piosenkarka Chynna Phillips, która przed poznaniem Williama była uzależniona od narkotyków i alkoholu. Sama przyznaje, że spotkała go w idealnym momencie i zdołała zostawić za sobą bolesną przeszłość. Wspólnie wychowują trójkę dzieci.
William Baldwin będzie niedługo świętował 30. rocznicę pracy zawodowej. Na premierę czeka aż sześć filmów z jego udziałem, ponadto aktor jest zajęty kręceniem dwóch seriali. Tuż przed Bożym Narodzeniem Telewizja WP przypomni jego świąteczny film z 2015 r., "Mikołaju, ratuj!".
Zbliża się Boże Narodzenie. Dla 11-letniego Robbiego (Michael Campion) i jego ojca Mitcha (William Baldwin) to pierwsze święta bez ukochanej matki i żony. Rodzinny dramat nie sprawił jednak, że obaj zbliżyli się do siebie. Każdy żyje swoimi problemami. Dni Robbiego wypełnia nauka, rówieśnicy i pierwsze miłości. Chłopiec szuka też sposobu, jak poradzić sobie ze szkolnym prześladowcą. Z kolei skupiony na karierze Mitch denerwuje się przed ważnymi negocjacjami, od wyniku których zależą jego dalsze losy w firmie. W tajemniczy sposób ojciec i syn zamieniają się miejscami. Dzięki temu mają szansę spojrzeć na świat z nowej perspektywy i zrozumieć siebie nawzajem.
Oglądaj "Mikołaju, ratuj!" w Telewizji WP w sobotę 22 grudnia o 17:50. Telewizja WP dostępna jest w ramach bezpłatnej telewizji naziemnej, na platformie NC+ (kanał 170) oraz w sieciach kablowych m.in.: Vectra (128), Netia (30), Orange (35), Multimedia (38), UPC (158/116), Inea (28), Toya (17) oraz w WP Pilot.
Oglądaj swoje ulubione programy za darmo na komputerze, telefonie i telewizorze! Sprawdź WP Pilot!
src="https://d.wpimg.pl/1164128396-1278439706/banerek_pako.jpg"/>