Wiktory 2021. Sławy bojkotują galę TVP. Nie wiadomo, kto zastąpi gwiazdę wieczoru
Przed laty galę rozdania Wiktorów transmitował TVN, w roli prowadzącego wystąpił Maciej Orłoś z TVP, a nagrody w poszczególnych kategoriach wręczali dziennikarze i gwiazdy związanie z różnymi stacjami. Dzisiaj o takiej gali między podziałami nie może być mowy. Tegoroczna edycja pod patronatem TVP wzbudza ogromne kontrowersje, ale organizator uspokaja, że bojkot ze strony niektórych gwiazd i brak Stinga nie przekreśli tej imprezy.
31.03.2022 | aktual.: 31.03.2022 21:05
- Proszę pamiętać, że z przyjścia na galę rezygnuje, i ogłasza to, zaledwie kilkoro osób, zaś nominowanych jest ponad 60 osób. Zachowajmy więc właściwe proporcje – mówiła osoba z kręgu organizatora Wiktorów portalowi Wirtualne Media. Takie słowa padają niemalże na ostatnią chwilę przed transmisją gali, która rozpocznie się w czwartek 31 marca o 20:10. W TVP1, co stanowi źródło wielu kontrowersji.
Wiktory, czyli nagrody Akademii Telewizyjnej honorujące wybitne osobowości małego ekranu, były przyznawane w latach 1985-2015. W tym roku ich pomysłodawca Józef Węgrzyn reaktywuje plebiscyt we współpracy z Telewizją Polską. Węgrzyn jest producentem telewizyjnym i właścicielem firmy Media Corporation, która tworzy takie hity jak "Familiada" czy "Jaka to melodia?". Gala rozdania Wiktorów była trzykrotnie transmitowana przez TVN, jednak od początku nagrody były kojarzone z Telewizją Polską.
Dziś oznacza to ostry sprzeciw części dziennikarzy telewizyjnych, aktorów i prezenterów, którzy nie chcą firmować swoim nazwiskiem imprezy TVP. Niektórzy, jak Tomasz Raczek, bojkotują galę Wiktorów, choć nie zostali na nią zaproszeni. Inni są nominowani w różnych kategoriach, ale już zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w tym wydarzeniu.
"Nie mógłbym z czystym sumieniem pojawić się na imprezce stacji, która sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi, stwarza i piętnuje rzekomych wrogów publicznych, niszczy pluralizm i wolność słowa!" – pisał na Facebooku Maciej Stuhr, nominowany jako najlepszy aktor. W podobnym tonie wypowiadali się Jan Holoubek, Piotr Kraśko, Monika Olejnik czy Robert Makłowicz.
Na reaktywowane Wiktory nie wybiera się także Robert Janowski. "Organizatorem gali jest Media Corporation, ta sama firma, z którą pracowałem wiele lat przy programie 'Jaka to melodia?', a którą Telewizja Polska odsunęła od teleturnieju kilka lat temu. Lojalnie odszedłem razem z nimi" – tłumaczył swój sprzeciw Janowski.
Innym wielkim nieobecnym jest Sting, który miał wystąpić na warszawskiej gali. Do artysty miały docierać informacje, że "występując na Gali Wiktory TVP, autoryzuje i uwiarygadnia pan telewizję, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wolnymi mediami" (taki apel wystosował w liście otwartym Mariusz Szczygieł). Sting faktycznie odwołał swój przyjazd do Polski kilka dni przed koncertem.
Oficjalnie tłumaczył się, że chce się skupić na trasie koncertowej i promocji charytatywnego singla, z którego zyski przeznaczy na pomoc Ukrainie. "Opozycja" TVP odtrąbiła sukces, ignorując fakt, że Sting odwołał wszystkie europejskie koncerty do 1 kwietnia z powodu wykrycia COVID-19 u jednego z jego muzyków.
Organizator Wiktorów nadal nie podał, kto wystąpi wieczorem zamiast Stinga. - Scenariusz Gali przewiduje udział kilku wykonawców – przekazała enigmatycznie przedstawicielka Media Corporation.