Wieniawa spotkała się z Dodą za kulisami koncertu. Doszło do pewnej konfrontacji

Doda podczas imprezy zachwyciła własną wersją "Krakowskiego spleenu", ale mówiono o niej nie tylko w kontekście występu. Na scenie pojawiła się w efektownej kreacji zdobionej tysiącami diamencików. Nie była jednak jedyną wokalistką, która dosłownie błyszczała. W rzucającej się w oczy stylizacji wystąpiła również Julia Wieniawa. Rolę dopełnienia całości pełniły kryształki będące zwieńczeniem makijażu.

Właśnie w takim Wieniawa występuje ostatnio na swoich koncertach. Ale nie jest pierwszą, która zdecydowała się nosić takie ozdoby na twarzy. Podobny makijaż dużo wcześniej nosiła Doda. Stąd fani zaczęli zarzucać jej młodszej koleżance, że mocno się nią inspiruje. Wieści dotarły do Dody, która postanowiła skonfrontować się za kulisami Earth Festivalu. Jak donosi Pomponik, wyszła też z pewną inicjatywą.

- Spotkałam Julię na backstage'u i powiedziałam "nagrajmy oświadczenie do mediów, że pożyczyłaś ode mnie te diamenty na twarz, bo jesteśmy eko i po co kupować nowe?" - powiedziała Pomponikowi.

Wieniawa również zabrała głos na temat tej sytuacji. Przyznała, że była zaskoczona zarzutami o kopiowanie Dody, ale samo spotkanie wspomina bardzo dobrze.

- Doda mnie zaczepiła, ale trochę nie wiedziałam, o co chodzi z tymi diamentami, natomiast jest bardzo miła i powiedziała mi, że miała podobne. W tych czasach trochę trudno wymyślić coś, czego jeszcze nigdy nie było, a ja na tej trasie faktycznie mam warkocz i diamenty w różnej konfiguracji. Ale było bardzo miło, także pozdrawiam Dodę, super fajnie - śpiewamy obok siebie. Ucinamy temat dramy, bo to jest totalnie bezsensowne - wyznała reporterowi serwisu.