Seriale polskieŁepkowska zabiera głos ws. Kurdej-Szatan. Ocena jest jednoznaczna

Łepkowska zabiera głos ws. Kurdej-Szatan. Ocena jest jednoznaczna

Wpis prezesa Kurskiego był bardzo ostry - oceniają osoby związane z telewizją. Ale Kurdej-Szatan "wypadłaby" z "M jak miłość" nawet i bez niego. Jednak to nie koniec. Jak udało nam się ustalić, z serialem może pożegnać się więcej aktorów.

Barbara Kurdej-Szatan nie wróci do "M jak miłość"
Barbara Kurdej-Szatan nie wróci do "M jak miłość"
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
Przemek Gulda

10.11.2021 14:29

Sprawa Barbary Kurdej-Szatan jest coraz głośniejsza. Wulgarny wpis na temat przemocy polskich funkcjonariuszy wobec uchodźców i uchodźczyń, który umieściła w mediach społecznościowych, ściągnęł na nią duże kłopoty.

Spotkał ją hejt te strony publiczności, odcięła się od niej sieć komórkowa Play, z którą współpracuje od lat, sprawa trafiła do prokuratury, a na koniec pełen mocnych słów wpis umieścił w internecie prezes TVP Jacek Kurski. Jest w nim mowa o "wykluczeniu z aksjologicznej wspólnoty", ale także o usunięciu aktorki z produkcji publicznej telewizji. Chodzi przede wszystkim o popularny serial "M jak miłość". 

"Nie mam do tej postaci żadnego stosunku emocjonalnego"

Aktorka gra tam jedną z ważnych postaci, Joannę Tarnowską, potem - po mężu - Chodakowską, opiekunkę kilkuletniego Wojtka. Tweet prezesa Kurskiego w zasadzie skreśla ją z serialu ze skutkiem natychmiastowym. 

- Reakcja prezesa jest bardzo ostra - ocenia Ilona Łepkowska, pomysłodawczyni serialu "M jak miłość".

- Jeśli miałabym ją do czegoś porównywać, to przychodzi mi do głowy tylko sprawa Julii Wyszyńskiej i usunięcia jej z serialu "Na dobre i na złe" po występie w spektaklu "Klątwa" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Jednak mam wrażenie, że Barbara Kurdej-Szatan przekroczyła granice wypowiedzi publicznej. Jeśli zaś chodzi o zagraną przez nią postać: nie mam do niej żadnego stosunku emocjonalnego, pojawiła się w serialu w odcinkach, które powstały już bez mojego udziału. 

"Dramaturgiczno-aktorski pat"

O tym, co się dalej wydarzy z postacią graną przez Kurdej-Szatan, zadecydują więc osoby, które dziś pracują nad serialem. Okazuje się jednak, że sprawa w zasadzie rozwiązana została już kilka miesięcy temu, zupełnie niezależnie od kwestii internetowych wpisów aktorki. 

- Ostatni raz aktorka była na planie "M jak miłość" pod koniec czerwca przed dłuższą przerwą wakacyjną ekipy - informuje Karolina Baranowska, zajmująca się promocją seriali, produkowanych przez firnę MTL Maxfilm, a więc m.in. "M jak miłość".

- Zrealizowany został wtedy 1619 odcinek, którego emisja zaplanowana jest na 6 grudnia. Bohaterka po utracie pracy, ale i zaręczynach z ukochanym Leszkiem, którego gra Sławek Uniatowski, postanawia ponownie wyjechać do Francji. Ze względów aktorskich i dramaturgicznych wątek tak właśnie został zawieszony.

Z kręgów związanych z serialem udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że rozwiązanie tego wątku to część większej całości - wokół serialu panuje "skomplikowana sytuacja aktorska", a co za tym idzie - "dramaturgiczno-aktorski pat". Wiele osób z obsady ma problemy życiowe, zdrowotne, wyjazdy zagraniczne i inne tzw. zajętości zawodowe.

Może to oznaczać, że z fabuły być może zniknie więcej postaci i wątków, co sprawi, że usunięcie "Joanny Chodakowskiej" nastąpi w sposób naturalny i nie będzie wymagało żadnych radykalnych posunięć scenariuszowych. 

O komentarz do sprawy Wirtualna Polska prosiła także rzecznika TVP, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Na rozmowę nie zgodziła się także sama Barbara Kurdej-Szatan.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (727)