Widzowie pokochali "Wielkie kłamstewka", ale czy hit ma szanse na drugi sezon?
Najnowszy hit HBO podbił serca widzów na całym świecie, a jego zaledwie siedem odcinków zaostrzyło apetyt widzów na dalsze losy bohaterek. Jednak wypowiedzi twórców o przyszłości serialu nie napawają optymizmem...
Finałowy odcinek hitu z gwiazdorską obsadą, jak podają zagraniczne media, przyciągnął 1,9 mln widzów podczas premiery, a z powtórką już 2,5 mln widzów. To jednak nie wszystko. Średnio każdy odcinek sezonu oglądało 7,1 mln widzów na wszystkich platformach HBO. Oznacza to, że był jednym z najpopularniejszych, jakie w ostatnich latach emitowało HBO. Nic więc dziwnego, że widzowie domagają się dalszego ciągu.
Kwestia kontynuacji hitu jednak nie jest taka prosta. „Wielkie kłamstewka” miały być siedmioodcinkowym miniserialem. Co więcej, wykorzystał w fabule już cały materiał książkowy. Twórcy twierdzą więc, że chociaż nie zamykają furtki, nie ma sensu tworzyć kolejnego sezonu.
- Nie, nie, to jest idealne zakończenie. Nie ma szans; nie ma sensu robić drugiego sezonu. To od początku miała być jednorazowa sprawa i serial kończy się w taki sposób, że publika może sobie wyobrazić, co może wydarzyć się dalej. Jeśli zrobimy 2. sezon, zniszczymy tę piękną rzecz i ją zepsujemy – powiedział reżyser serialu, Jean-Marc Vallée w rozmowie z magazynem „Vulture”. Dodał, że pokochał pracę z Nicole Kidman i Reese Witherspoon, i chętnie by jeszcze kiedyś coś zrobił z "tymi wszystkimi kobietami", ale jednak nie 2. sezon "Wielkich kłamstewek".
Dużo bardziej otwarta na kontynuację jest Nicole Kidman. - Myślę, że gdyby scenarzyści stworzyli coś niezwykłego i angażującego, wtedy zechciałybyśmy znów wcielić się w te kobiety. To byłaby piękna perspektywa - zapewniła aktorka. Dodała, że nie mówi drugiemu sezonowi nie, ale wszystko zależy od scenarzysty, Davida E. Kelleya i autorki książki, na podstawie której powstał serial, Liane Moriarty.
Kelley z kolei niczego stanowczo nie potwierdził ani nie zaprzeczył, ale z jego wypowiedzi po finale sezonu wynika, że „Wielkie kłamstewka” to jednorazowa przygoda. Zdaniem scenarzysty, wprawdzie życie głównych bohaterek toczy się dalej, ale to, co mieliśmy zobaczyć już zobaczyliśmy.