"Chciałem być głośnym obciachem i udało się!" powiedział Rosiewicz w rozmowie z nami, gdy pytaliśmy go o ten dziwaczny koncert w studio "Pytania na Śniadanie". Ta żenująca piosenka była takim obciachem, że mógł ją uratować tylko jeden człowiek - Zenek Martyniuk! I udało się, w nowej wersji brzmi sto razy lepiej. Sami oceńcie!